Zanim jednak Boukhari podpisał kontrakt z Wisłą, drużynę opuścił Junior Diaz, który przeszedł do Club Brugge na zasadzie transferu definitywnego. "Junior był dobrym zawodnikiem, ale czasem pojawia się taka oferta, której nie możesz odrzucić. Puszczasz wtedy zawodnika. Junior mówił nam, że chce odejść, więc klub go sprzedał. To jednak okazja dla innych zawodników. Szukamy nowych piłkarzy" - powiedział trener Wisły, Robert Maaskant. O Nourdim Boukharim szkoleniowiec wie praktycznie wszystko, był wszakże jego trenerem w Bredzie. "Pracował z NAC w okresie przygotowawczym. Bredy nie stać było na niego. To bardzo dobry zawodnik. Jest doświadczony, grał w różnych krajach, co ma znaczenie w świetle transferu tutaj. Jest kreatywny, potrafi utrzymywać piłkę, więc da nam trochę oddechu, gdy będziemy ją mieli. To bardzo sprytny ruch. Nie ponosimy prawie żadnego ryzyka. Będzie z nami rok. To zawodnik wielowymiarowy, może grać na różnych pozycjach: jako środkowy pomocnik, lewoskrzydłowy, nawet jako środkowy napastnik. Przyda nam się taki wszechstronny piłkarz w trakcie sezonu" - podkreślał holenderski szkoleniowiec. Boukhari kilka sezonów spędził w Ajaksie Amsterdam, jednak w ostatnim klubie, tureckim Kasimpasa S.K. nie powiodło mu się. "Ktoś, kto nie umie grać w piłkę, nie jest w Ajaksie. W Turcji zaszkodziła mu zmiana trenera" - mówił Robert Maaskant. W mediach pojawiły się również informacje o tym, jakoby Wisła była zainteresowana pozyskaniem z NAC Breda obrońcy, Jensa Janse. "Nie wiem, skąd się to wzięło w prasie, bo jego nie ma na naszej liście życzeń. Ściągnęliśmy go do Bredy jako rezerwowego" - oświadczył trener "Białej Gwiazdy".