T-Mobile Ekstraklasa - zobacz wyniki, strzelców, składy, terminarz i tabelę Sztab szkoleniowy krakowskiej drużyny w ostatnich dniach uważnie monitorował poczynania najbliższego przeciwnika. O lekceważeniu przeciwnika nie ma więc mowy. Informację na temat rywala zbierał Dietmar Brehmer. Najbliższy współpracownik Pasieki wcielił się w rolę szpiega. Z uwagą obserwował poczynania "Górali" w ostatnim sparingu z Hutnikiem Kraków. - Nie ma dla mnie żadnego znaczenia fakt, że przegrali ten sprawdzian. To nieobliczalna drużyna, która przy korzystnym zbiegu okoliczności potrafi wygrać z każdym. Udowodnili to w Warszawie w meczu z Legią. Zdajemy sobie sprawę z ważności tego pojedynku. Zresztą dla nas nie ma już teraz meczów nieważnych. Liczę na to, ze zdobędziemy jakieś punkty i zapewnimy sobie lepsze miejsce w tabeli - oznajmił pierwszy trener "Pasów". - Nie chcę, żeby ktoś z naszych zawodników pomyślał, że jedziemy do beniaminka, zobaczymy ich stadion i wygramy. Przestrzegam moich piłkarzy przed odpowiednim nastawieniem - tłumaczył Pasieka, który przed najbliższą konfrontacją nie stosuje specjalnych technik motywujących zawodników. - Myślę, że nasza sytuacja w tabeli powinna być dla zawodników wystarczającą motywacją. Na razie nie widziałem tutaj nikogo, kto by chodził tutaj ze spuszczoną głową. Wszyscy doskonale zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji się znajdujemy. Mnie jako zawodnika motywowałoby przede wszystkim ostatnie miejsce w ligowym szeregu. Wiem, że trenerzy używają różnych krótkich tricków, ale ja wierzę przede wszystkim w trening - wyjaśnił. - Oczywiście słyszałem, że poprzedni trener Cracovii puszczał zawodnikom muzykę i jeśli to ma pomóc drużynie, to dlaczego nie? Kiedy prowadziłem Arkę Gdynia osobiście puściłem zawodnikom film o reprezentacji RPA, który pokazuje, że można zrobić coś z niczego. Polecam każdemu jego obejrzenie - zarekomendował Pasieka. W obozie krakowian w ostatnim czasie znacząco poprawiła się atmosfera. Nowy szkoleniowiec "Pasów" podczas obozu przygotowawczego w Zakopanem w znacznym stopniu pracował nad budową kolektywu zespołu. Próbował scalić tzw. grupki, które potworzyły się w drużynie w ostatnim czasie. - Proszę się nie dziwić. To jest całkiem normalna rzecz. Na przykład dwóch czarnoskórych zawodników zawsze będzie się trzymać razem, ale ja staram się trochę te grupki mieszać, aby każdy poznał się z każdym. Tylko dzięki temu na boisku możemy utworzyć ten team spirit (duch drużyny) - wyjaśnił. W piątkowym meczu na pewno nie zagra Mateusz Żytko. Trener Pasieka postanowił dać mu odpocząć po katastrofalnym występie w ostatnim meczu z Lechem Poznań. - Po tym spotkaniu wpadłem w lekką depresję. Nie mogłem spać, nie mogłem jeść, ale już wszystko ze jest w porządku. Decyzję trenera oczywiście szanuje, lecz szkoda, że tym razem znalazłem się poza osiemnastką meczową - powiedział dla INTERIA.PL 28-letni pomocnik. Antybohaterowi ostatniej kolejki T-Mobile Ekstraklasy na pewno nie można odmówić charakteru. Po fatalnym występie miał odwagę, żeby stanąć twarzą w twarz z dziennikarzami. W krakowskiej ekipie zabraknie także kontuzjowanych - Bruno Żołądzia i Hesdeya Suarta. Pod znakiem zapytania stoi zaś występ Aleksejsa Visnakovsa. Łotewski pomocnik w ciągu ostatniego tygodnia rozegrał dwa trudne spotkania w drużynie narodowej i może nie być w optymalnej formie. - Muszę wiedzieć w jakiej jest dyspozycji. Zrobiłbym mu krzywdę, gdybym wpuścił go przemęczonego na boisko w momencie. Na pewno odbędą z nim szczerą rozmowę i spojrzę mu prosto w oczy - zapewnił Pasieka, który ma nadzieję, że w ciągu tego tygodnia rozstrzygną się losy Alexandru Suvorova. Czynnikiem łagodzącym wybryk Mołdawianina na pewno może mieć fakt, iż uderzony przez niego sędzia Radosław Trochimuk został kilka dni temu zatrzymany przez CBA. - Potencjał tego zawodnika bardzo nam by się przydał. To nie podlega najmniejszej wątpliwości. Nie wiem, czy sprawa nabrała tempa w PZPN-ie, ale byłbym bardzo zadowolony, jeśli udałoby się coś w tej kwestii zrobić - przyznał Pasieka, który z nową drużyną pracuje już trzeci tydzień. - Jeszcze tydzień i będzie wypłata - zaciera ręce opiekun krakowskiego zespołu.