W ubiegłym tygodniu, jeszcze przed rozpoczęciem rywalizacji na jeziorze Karapiro, 52-letni Buschbacher został zatrzymany do kontroli drogowej. Podejrzenie policjantów wzbudziła zbyt wolna jazda Niemca - poruszał się samochodem z prędkością 40 km/godz w strefie dopuszczającej 100 km/godz. Badanie wykazało, że szkoleniowiec niemieckiej reprezentacji prawie dwukrotnie przekroczył dopuszczalną normę alkoholu w wydychanym powietrzu. Buschbacher odmówił natomiast poddania się testowi krwi, co spowodowało skierowanie sprawy do sądu. Rozprawa odbyła się w poniedziałek w Hamilton, a Niemiec częściowo przyznał się do winy. Na nic zdały się próby tłumaczenie przez prawnika, iż szkoleniowiec zgubił się po zmroku i szukał drogi powrotnej do miejsca zakwaterowania. Na pół roku odebrano mu prawo jazdy, ukarano grzywną, w przeliczeniu, 316 dolarów i nakazano zapłacenie kosztów sądowych w wysokości 104 dol. Przed odlotem do Niemiec via Stany Zjednoczone Buschbacher krytycznie przyznał, że był... najsłabszy w niemieckiej ekipie. W tabeli medalowej reprezentacja jego kraju zajęła drugie miejsce, za Wielką Brytanią 11 (w tym po pięć złotych i srebrnych). Trzecie miejsce zajęli Nowozelandczycy - 10 "krążków". Z Polaków na podium stanęły Julia Michalska i Magdalena Fularczyk (Tryton Poznań) - brąz w dwójce podwójnej.