Ocena przebiegu meczu w wykonaniu Zielińskiego była bardzo krótka: - Cieszę się ze zwycięstwa, bo ono potwierdziło naszą dobra formę z Cracovii. Zagraliśmy bardzo dobrze, przez cały mecz posiadaliśmy inicjatywę. Nawet w pierwszej połowie, choć była bezbramkowa, czułem satysfakcję z gry. Mieliśmy moment zawahania po golu Brożka, ale zespół zareagował pozytywnie - stwierdził Zieliński. Jeden z dziennikarzy zapytał go, dlaczego w ciągu tygodnia Lech tak się zmienił. - Przygotowaliśmy się fizycznie, to jest powód - ironicznie odparł trener "Kolejorza", nawiązując do pytań z kilku poprzednich tygodni o powody słabszej dyspozycji piłkarzy Lecha w drugich połowach meczów. Poproszony o bardziej wnikliwą analizę, Zieliński odparł: - Wy jechaliście ze mną przez trzy tygodnie, ja się odgryzłem przez 15 sekund - mówił obecny jeszcze trener mistrza Polski. W Poznaniu głośno już się mówi o zmianie szkoleniowca - Zieliński został też zapytany, czy czuł presję ciągłym mówieniem o swoim następcy, czyli Jose Mari Bakero. - Nie mam sił już się wypowiadać na ten temat. Wy piszecie sagę pod tym tytułem, więc co ja mam powiedzieć? Teraz cieszę się ze zwycięstwa, a resztę mogę skwitować słowem, po którym byłyby trzy kropki. Szanuję was jednak - odparł dziennikarzom. Zieliński sprawia wrażenie przekonanego, że to on poprowadzi wtorkowy trening Lecha. Po trzecim golu podbiegł do niego Manuel Arboleda, po meczu piłkarze Lecha w większości uścisnęli dłoń szkoleniowca. Czy Zieliński czuł, że piłkarze go popierają? - Mam nadzieję, że to było widać. W każdym zespole zdarzają się jakieś konflikty, niesnaski, ale to grupa dwudziestu paru osób, więc coś takiego może się zdarzać. Ja wciąż wierzę w swój zespół - powiedział. Bramkarz Lecha Krzysztof Kotorowski zapytany o to, czy piłkarze grali dla Zielińskiego, odparł: - Graliśmy dla siebie. Nie mają za to problemów kibice - oni chcą kogoś innego, ale nie Bakero. - Chcemy trenera, a nie żadnego Bakera - skandowali co kilkanaście minut. Przed meczem z Manchesterem City - to już w czwartek - w Lechu są kolejne problemy kadrowe. Kontuzjowany jest Grzegorz Wojtkowiak, problemy z mięśniem przywodzicielem ma Bartosz Bosacki, a dziś urazu doznał Sławomir Peszko. - Zobaczymy we wtorek, czy Bartek będzie mógł zagrać z City. Sławek ma zbity mięsień czworogłowy, nawet bardzo mocno. Wygląda to na bolesna kontuzję - stwierdził Zieliński. Andrzej Grupa, Poznań <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/lech-poznan-wisla-krakow,2411">Kliknij, aby zobaczyć zapis relacji LIVE z meczu Lech Poznań - Wisła Kraków!</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-L-polska-ekstraklasa-2010-2011,cid,3">Zobacz wyniki, strzelców goli, składy z 11. kolejki Ekstraklasy oraz tabelę</a>