Ten element rozstrzygnął półfinał mundialu z udziałem obu zespołów 12 lat temu. W 1998 roku we Francji w serii jedenastek lepsi okazali się Brazylijczycy, którzy wygrali 4-2. Z ekipy "Pomarańczowych" karnego nie wykorzystali wówczas Ronald de Boer i jeden z obecnych asystentów van Marwijka Phillip Cocu. W historii MŚ rzuty karne decydowały o wyniku w 21 spotkaniach. Canarinhos dwukrotnie wystąpili w takich meczach i w obu przypadkach byli górą (wcześniej w finale mundialu w 1994 roku z Włochami). Holendrzy tylko raz stanęli przed takim wyzwaniem i przegrali. - Liczy się przede wszystkim zwycięstwo. Jeśli można wygrać prezentując ładny futbol, to dobrze, ale każdy sposób, który prowadzi do celu jest usprawiedliwiony. Trzeba czasem zrezygnować z efektownych popisów i grać brzydko, by odnieść sukces. Taka jest brutalna prawda. Dlatego należy być przygotowanym na każdą ewentualność, na konieczność wykonywania rzutów karnych również - zaznaczył van Marwijk.