Zdaniem trenera Gołoty sobotnia walka była boksem z najwyższej półki. Colonna pokreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że należy pamiętać., że Andrzej miał mniej czasu na przygotowania oraz do końca niezaleczoną lewą rękę. - Gdyby miał ją sprawną na sto procent, walka zakończyłaby się najpóźniej w piątej rundzie - stwierdził. Colonna nie bał się o polskiego boksera, że znów zrobi w ringu jakieś głupstwo. - Byłem spokojny, bo wiem, że to dziś inny człowiek niż kiedyś. Zmądrzał, wydoroślał. Wiem coś o tym, bo znam go od lat. Wiedział, że to jego ostatnia szansa i nie może jej zmarnować. To on podjął decyzję o powrocie. To on zdecydował się na ciężki trening i sam mnie poprosił, bym znów z nim pracował - powiedział opiekun Polaka. W poniedziałek Przemysław Saleta skomentuje walkę Andrzeja Gołoty specjalnie dla INTERIA.PL Zapraszamy na czat z Przemysławem Saletą o godzinie 15:00.