Młody piłkarz w zeszłym tygodniu został porwany, a następnie był brutalnie torturowany przez grupę trzech zamaskowanych mężczyzn Gdy próbował im zbiec został trzykrotnie postrzelony. Przez sześć ostatnich dni da Silva o życie walczył w szpitalu. Niestety lekarze przegrali wyścig z czasem. Zanim zmarł, wyznał policji, że wpadł w pułapkę bandytów krótko po burzliwej rozmowie z ex narzeczoną. Jak się okazało, bandytów na piłkarza nasłała właśnie była wybranka serca Brazylijczyka. W spisku uczestniczyła też jej ciotka. Obie zostały aresztowane. Brazylijska prasa donosi, że powodem działania młodej kobiety było zerwanie narzeczeństwa na kilka dni przed ślubem.