- To moje dwie ulubione drużyny. Jeśliby do takiego spotkania doszło, więcej szans daję jednak Hiszpanii. Trener Vicente del Bosque ma bowiem znakomitych piłkarzy ofensywnych, ale dysponuje również stabilną i świetną obroną. A właśnie pod względem umiejętności gry w defensywie jego zespół przewyższa Oranje. Nie daję natomiast większych nadziei na sukces Francji oraz Brazylii i Argentynie. Do tych dwóch ostatnich drużyn mam ograniczone zawodowe zaufanie - powiedział wtedy były asystent selekcjonera polskiej reprezentacji Leo Beenhakkera. Jednak finałowe spotkanie z udziałem jego dwóch ulubionych zespołów mogło pozostawić sporo do życzenia. - To był bardzo przeciętny mecz, w którym najbardziej brakowało mi polotu, improwizacji i kombinacyjnych zagrań. Ojcem zwycięstwa był dla mnie Iker Casillas, który wykazał się cechami klasowego bramkarza. Zawodnik Realu Madryt za wiele pracy w tym spotkaniu nie miał, ale wtedy, kiedy zespół go potrzebował, błysnął geniuszem - ocenił popularny "Bobo". W ekipie Hiszpanii trener Kaczmarek wyróżnił jeszcze dwóch zawodników. - Podczas tego turnieju ten zespół na pewno nie zachwycił. Może dwa mecze w ich wykonaniu stały na oczekiwanym poziomie. Dla mnie kluczowymi postaciami byli piłkarze będący w cieniu swoich kolegów, czyli Xabi Alonso i Sergio Busquets. Dawno nie widziałem tak inteligentnych zawodników, którzy potrafią całkowicie poświęcić się dla zespołu - przyznał 60-letni szkoleniowiec. Nie wszystkie prognozy trenera się jednak sprawdziły. Kaczmarek był przekonany, że do walki o medale włączy się także Anglia i Włochy. - W tych drużynach nie brakowało gwiazd, niemniej w RPA widzieliśmy raczej ich cień, a nie pełny blask. W tym kontekście trzeba również przedyskutować termin rozgrywania tak wielkiej imprezy. Najlepsi zawodnicy, którzy mają w sezonie w nogach ponad 70 meczów, muszą mieć czas na regenerację. - Uważam również, że wprowadzenie powtórek wideo nie podlega dyskusji. Jeśli na tej podstawie można karać po spotkaniu zawodników, to czemu nie można analizować kluczowych sytuacji - podsumował Bogusław Kaczmarek.