Zakończony w niedzielę w Karpaczu nasz narodowy wyścig, który jest częścią elitarnego cyklu Pro Tour, znów wysłał w świat głośną i wyraźną wiadomość: "Potrafimy organizować duże imprezy sportowe". Oby za przykładem Czesława Langa i jego współpracowników poszli także inni organizatorzy sportowych imprez w Polsce. Etap 1 - Organizacja Każdego dnia ponad 900 osób pracowało i czuwało na tym, aby kolarze, kibice i dziennikarze mogli wykonywać swoje zadania w komfortowych warunkach. Wszyscy zawodnicy, z którymi rozmawialiśmy, chwalili warunki, w jakich przyszło im spędzić siedem dni w kraju nad Wisłą. Hotele, żywność, organizacja przejazdów i wiele innych detali było perfekcyjnie przygotowanych i wykonanych. Organizacja wyścigu to gigantyczne przedsięwzięcie, któremu znów sprostali ludzie z Lang Teamu. Etap 2 - Kibice Wyścig kolarski jest wspaniałą możliwością zobaczenia za darmo największych gwiazd kolarstwa. Tu nie trzeba kupować biletów, wystarczy przyjść na start, trasę lub metę, aby podziwiać kolorowy peleton. W tym roku kibice znów nie zawiedli. Zarówno na prezentacji ekip w Warszawie, jak i w poszczególnych miastach dziesiątki tysiący starszych i młodszych podziwiało wysiłek, jaki w wyścig wkładają wszyscy zawodnicy. INTERIA.PL najlepiej czuła się w Poznaniu. Tamtejsi kibice stworzyli na mecie fantastyczne show. Radio RMF FM i Lang Team również uznały stolicę Wielkopolski za najlepsze miasto Tour de Pologne. W nagrodę Poznań otrzyma kampanię reklamową na antenie radia o wartości 150 tys. zł. Etap 3 - Gwiazdy Oscar Freire, Stefano Garzelli, Kim Kirchen, Cadel Evans, Jens Voigt. To tylko kilka nazwisk największych gwiazd światowego kolarstwa, które ścigały się po polskich szosach. Każdy z nich rozdał setki autografów, rozdał tysiące smyczy, bidonów, zdjęć i plakatów. Gwiazdy kolarstwa są bardziej dostępne od sław piłkarskich. Z Freire czy Garzellim mógł porozmawiać każdy, kto tylko miał ochotę i wiedział gdzie ich znaleźć. Etap 4 - Promocja Polski Dzięki transmisjom w stacji Eurosport 2, nasz narodowy wyścig był oglądany w 40 krajach świata. Widzowie we Francji, Niemczech, Włoszech, Hiszpanii czy Holandii byli przez komentatorów w swojej wersji językowej informowani o walorach Polski. Przed wyścigiem każdy ze sprawozdawców otrzymał komplet wiadomości o każdym mieście, przez które przejeżdżał Tour de Pologne. Polska potrzebuje promocji na świecie i te siedem dni pozwoliło wielu zagranicznym widzom na poznanie naszego kraju. Etap 5 - Narodziny wielkiej gwiazdy Zagraniczni komentatorzy kolarstwa, kilka godzin po zakończeniu Tour de Pologne, rozpisywali się o Stefanie Schumacherze. Wielu z nich twierdzi, że ten 25-letni kolarz może stanowić w niedalekiej przyszłości o sile światowego kolarstwa. Niemiec w imponującym stylu dwa razy finiszował jako pierwszy na mecie w Karpaczu, a takie akcje charakteryzują tylko zawodników z ogromnym talentem. Kto wie, może jak w przyszłym roku Schumacher stanie na podium w Tour de France, to wszyscy z przyjemnością wspomnimy chwile, gdy wygrywał 63. Tour de Pologne. Etap 6 - Polska nadzieja Tegoroczny Tour de Pologne dał również nadzieję, na powrót dobrych czasów polskiego kolarstwa. Czwarte miejsce Marka Rutkiewicza w klasyfikacji generalnej pokazało, że zawodnik grupy Intel-Action ma potencjał do ścigania się z najlepszymi na świecie. Silne nogi, dobra kondycja i co najważniejsze mądra głowa dają otwierają przed Markiem szansę na zaistnienie na salonach kolarstwa. Nasza rada: Drogi Marku! Musisz już w przyszłym sezonie ścigać się w Pro Tourze, zatem czas opuścić polską grupę! Etap 7 - Do zobaczenia za rok! Dyrektor Czesław Lang już myśli o przyszłorocznym 64. Tour de Pologne. Praca nad organizacją polskiego wyścigu rozpocznie się w Lang Teamie już za kilka tygodni. Wszyscy zaangażowani w organizację, a także sponsorzy i partnerzy marzą obecnie o jednym: potrzebujemy polskiej gwiazdy w światowym kolarstwie. Jeśli w przyszłym roku któryś z biało-czerwonych kolarzy osiągnąłby sukces na miarę Roberta Kubicy w Formule 1 (Rutkiewicz trzeci w Tour de France?), to na trasie 64. Tour de Pologne w 2007 roku będzie tłoczniej niż na skoczniach narciarskich i torach Formuły 1, bo aby oglądać kolarstwo nie trzeba kupować biletów... Andrzej Łukaszewicz, Paweł Pieprzyca; Karpacz