Na pierwszych czterech etapach, które mamy za sobą, główne role odgrywali sprinterzy. Królem polowania został Daniele Bennati z grupy Lampre. Włoch wygrał dwa etapy, a w czwartek został nawet liderem Tour de Pologne. Po jednym zwycięstwie odnieśli Holender Max van Heeswijk z Discovery Channel i Włoch Fabrizio Guidi z Phonaku. Jak widać, na razie w Tour de Pologne dominują reprezentanci Italii. Bennati liderem - Jestem bardzo zadowolony z kolejnego zwycięstwa etapowego, ale przede wszystkim z tego, że w końcu udało mi się zdobyć żółtą koszulkę. To był mój główny cel - powiedział na mecie w Poznaniu, gdzie zakończył się czwartkowy etap, prawie 26-letni (urodziny ma 24 września) Włoch. Bennati już po raz piąty wygrał etap w Tour de Pologne. Nie zamierza na tym poprzestać. Chce pobić osiągnięcie Estończyka Jaana Kirsipuu, który ośmiokrotnie zwyciężał w tym wyścigu. - On ma już 37 lat, a ja niecałe 26, więc będę miał czas, aby poprawić ten wynik - stwierdził Bennati, kóry w czwartek zapowiedział, że na pewno przyjedzie do Polski w przyszłym roku. Polacy są widoczni Po raz kolejny z dobrej strony pokazał się polski kolarz. W czwartek Hubert Kryś z grupy Ceramica Flaminia, wraz z Guidem Trentim z Quick Stepu i Gonzalezem Larrangą z Euskaltel-Euskadi, uciekał przez prawie 130 kilometrów. Cała trójka została złapana dopiero na rundach w Poznaniu. Na szóstym miejscu finiszował z peletonu jego kolega z drużyny Krzysztof Szczawiński, który taką samą pozycję zajął na pierwszym etapie. Z kolei na poprzednich etapach świetnie spisywał się Marcin Osiński z Intel Action, który prowadzi w klasyfikacji najaktywniejszych. Świętowanie Lampre Ponieważ kolarz Lampre został liderem 63. Tour de Pologne zawodnicy tej grupy postanowili uczcić to wydarzenie. Po kolacji na stole pojawił się szampan, który rozlano do lampek, a następnie wszyscy - począwszy od mechaników, poprzez kolarzy, a zakończywszy na dyrektorze sportowym - wznieśli toast za Daniele Bennatiego. Z zazdrością na tę scenkę patrzyli zawodnicy z CSC, Caisse d'Epargne i T-Mobile, którzy spali w tym samym hotelu, co włoska ekipa i INTERIA.PL. Paweł Pieprzyca <a href="http://czeslawlang.blog.interia.pl/">Blog Czesława Langa tylko w INTERIA.PL</a>