Żółtą koszulkę lidera obronił Francuz Thomas Voeckler (Europcar). Trasa z Cugnaux do Luz-Ardiden liczyła 211 kilometrów, a po drodze kolarze musieli pokonać trzy podjazdy o najwyższej skali trudności: Hourquette d'Ancizan, słynny Tourmalet i trzynastokilometrową wspinaczkę do mety. Po bardzo ciekawej walce na ostatnim podjeździe na czele znalazła się dwójka Sanchez i Jelle Vanendert z Omega-Pharma. Kilkaset metrów przed metą zbliżył się do nich Frank Schleck i wtedy Sanchez mocniej nadepnął na pedały. Odjechał Belgowi i cieszył się z prestiżowego zwycięstwa, które dało mu także koszulkę najlepszego "górala". Vanendert był drugi, a starszy z braci Schlecków trzeci, dzięki czemu awansował na 2. pozycję w klasyfikacji generalnej. Pozycję lidera obronił Voeckler, który mógł liczyć na wielką pomoc partnerów z ekipy. Francuz nie jest "góralem", ale walczył jak lew, bo nie chciał oddać żółtej koszulki, zwłaszcza że dziś jego kraj obchodzi święto narodowe. O ile Voeckler jest jednym ze zwycięzców czwartkowego etapu, o tyle chyba największym przegranym jest główny faworyt "Wielkiej Pętli" Alberto Contador. Hiszpan musi odrabiać straty, które poniósł niespodziewanie na dwóch pierwszych etapach, tymczasem dzisiaj poniósł porażkę w bezpośredniej walce z najgroźniejszymi rywalami: braćmi Schleckami, Cadelem Evansem, czy Ivanem Basso. Contador utrzymywał się w grupie kandydatów do końcowego zwycięstwa, ale osłabł kilkaset metrów przed metą i stracił do rywali trzynaście sekund. Ta starta jeszcze o niczym nie przesądza, ale pokazuje, że nie jest w tak znakomitej formie, jak choćby w maju na Giro d'Italia. - Oczywiście dzisiejszy etap jeszcze nie rozstrzyga o losach zwycięstwa w całym wyścigu, ale pokazaliśmy siłę. Contador nie jest nie do pokonania. Stracił dzisiaj kolejne sekundy - powiedział Andy Schleck. - Kiedy bracia Schleckowie zaczęli rozmawiać, wiedziałem, że za chwilę pójdzie atak. W końcu ruszył Frank. Widocznie był dzisiaj silniejszy od brata. Ale mimo tego jestem zadowolony z mojej jazdy podczas pierwszego górskiego etapu - ocenił Contador. Świetną pracę na ostatnim podjeździe wykonał Sylwester Szmyd. Polak narzucił bardzo mocne tempo, przeprowadzając pierwszą poważną weryfikację sił kolarzy w tegorocznej "Wielkiej Pętli". Wyniki 12. etapu, Cugnaux - Luz-Ardiden (211 km): 1. Samuel Sanchez (Hiszpania/Euskaltel) - 6:01.15 2. Jelle Vanendert (Belgia/Omega Pharma) 7 s 3. Frank Schleck (Luksemburg/Leopard) 10 4. Ivan Basso (Włochy/Liquigas) 30 5. Cadel Evans (Australia/BMC) 6. Andy Schleck (Luksemburg/Leopard) ten sam czas 7. Damiano Cunego (Włochy/Lampre-ISD) 35 8. Alberto Contador (Hiszpania/Saxo Bank) 43 9. Thomas Voeckler (Francja/Europcar) 50 10. Pierre Rolland (Francja/Europcar) ten sam czas .. 37. Sylwester Szmyd (Polska/Liquigas) 5.20 123. Maciej Bodnar (Polska/Liquigas) 33.05 127. Maciej Paterski (Polska/Liquigas) ten sam czas klasyfikacja generalna: 1. Voeckler - 51:54.44 2. Frank Schleck 1.49 3. Evans 2.06 4. Andy Schleck 2.17 5. Basso 3.16 6. Cunego 3.22 7. Contador 4.00 8. Samuel Sanchez 4.11 9. Thomas Danielson (USA/Garmin-Cervelo) 4.35 10. Nicolas Roche (Irlandia/AG2R) 4.57 .. 56. Szmyd 36.18 67. Paterski 44.25 152. Bodnar 1:33.03