"Tak, to prawda. Poszliśmy swoimi drogami. Wizje programowe nam się od dawna rozjeżdżały. Inaczej też umawialiśmy się na starcie współpracy co do działań poza stacją. I tyle. Nic na siłę. Wodospadów łez nikt tu za sobą wylewać nie będzie" - czytamy w poście 46-letniego dziennikarza. Odejście Smokowskiego z Polsatu Sport to tylko element większej układanki. Ze stacją żegnają się również Mateusz Borek i Roman Kołtoń. Oficjalnie potwierdził to jak na razie tylko ten drugi. Kadrowe tąpnięcie to efekt youtubowej aktywności całego tercetu, która przybierała na sile z tygodnia na tydzień. Szefostwo stacji nie wyraziło zgody na działanie na dwóch frontach zawodowych. Borek ze Smokowskim zaangażowali się mocno w projekt pod szyldem "Kanał Sportowy", z kolei Kołtoń postawił na "Prawdę Futbolu". Jak sam twierdzi, to dzieło jego życia. Spekulacje na temat angażu Borka do TVP nie wydają się prawdopodobne. Taki scenariusz wyklucza chociażby komentarz samego zainteresowanego pod wspomnianym postem Smokowskiego "Może w końcu gdzieś Bracie dłużej razem popracujemy. Bo jest niedosyt. W C+ krótko, w Polsacie Sport jeszcze krócej. Dobrze że robiliśmy Misję tyle czasu razem" - napisał popularny "Mati". Czy dziennikarze znani szerokiej widowni z małego ekranu nie stracą na popularności po pożegnaniu z Polsatem Sport? Wśród internautów zdania na ten temat są skrajnie różne. Odpowiedź przyniosą najbliższe miesiące... UKi