Biała Gwiazda chciała pozyskać Lisowskiego już latem. Po sprzedaży Juniora Diaza złożyła ofertę Widzewowi w ostatnim dniu okna transferowego. Łodzianie odrzucili propozycję. Po pierwsze, nie chcieli osłabić się na początku rozgrywek. Po drugie, i najważniejsze, Wisła proponowała zbyt małą kwotę. Kwotę nawet mniejszą od tej, za jaką Widzew sprowadził piłkarza z Górnika Łęczna. Według naszych informacji, Lisowski nadal znajduje się na celowniku wicemistrza kraju. Wisła poszukuje lewego obrońcy, bo jesienią z konieczności grał na tej pozycji Dragan Paljić i spisywał się przeciętnie. Wzmocnienie defensywy ma być jednym z priorytetów zimowego okienka transferowego. Sprowadzenie Lisowskiego teraz powinno okazać się łatwiejsze, bo za pół roku wygasa jego umowa z Widzewem. I nie wiadomo, czy zawodnik ją przedłuży. W rundzie jesiennej pełnił głównie rolę rezerwowego i zapewne nie jest z tego zadowolony. Jeśli rzeczywiście nie zgodzi się na podpisanie nowego kontraktu, klub będzie chciał się go pozbyć, aby cokolwiek na nim zarobić. Przeprowadzka 25-latka do Wisły nie jest jednak przesądzona, bo to nie jest jedyny klub zainteresowany usługami Lisowskiego. Latem chciała go sprowadzić Polonia Warszawa, bo Tomaszowi Brzyskiemu potrzebna była konkurencja. Temat ten ma powrócić zimą. Chętna na pozyskanie widzewiaka jest również Korona Kielce.