Czeski pomocnik wicemistrzów Polski ma za sobą udany mecz z Legią Warszawa, w którym zaliczył asystę przy golu Pawła Brożka na 1-0, ale jeszcze dwa tygodnie wcześniej zabrakło dla niego miejsca w 18-osobowej kadrze na spotkanie z Lechem w Poznaniu. Potem w derbach z Cracovią zagrał, ale... na szczeblu Młodej Ekstraklasy. W tym właśnie czasie na Reymonta dotarła oferta ze Śląska Wrocław. Wisła wyraziła zainteresowanie, ale później przyszedł mecz w Legią, w którym Robert Maaskant nieoczekiwanie postawił na Jirsaka. Czy udany występ przeciwko Legii może zweryfikować plany Wisły wobec tego zawodnika. Niekoniecznie. Jirsak trafił do Krakowa latem 2007 roku z FK Teplice. Zapłacono za niego aż 720 tysięcy euro. Za jego transferem stał ówczesny dyrektor sportowy klubu - Jacek Bednarz, który widział w tym Czechu zawodnika zdolnego do kreowania ofensywnej gry zespołu. Niezbyt wielkim entuzjastą Jirska był natomiast trener Maciej Skorża. Tomasz w Krakowie spisywał się różnie. Nigdy nie wywalczył sobie pewnego miejsca w podstawowym składzie, a gdy dostawał szanse, to często zawodził. Na pewno nie spisywał się na tyle dobrze, aby nie żałować wydanych na niego pieniędzy. Z Wisłą ma kontrakt ważny do 30 czerwca 2012 roku. Oferta Śląska może być ostatnią szansą, aby zarobić na tym piłkarzu jeszcze jakieś pieniądze. Sam zawodnik nie chciał wypowiadać się o swojej przyszłości. Do końca roku pozostały jeszcze trzy mecze i jeśli Czech spisze się w nich tak dobrze, jak z Legią, wówczas trener Maaskant może chcieć go zatrzymać. W zeszłym roku Śląsk pozyskał z Wisły Piotra Ćwielonga. Nie był to udany transfer, gdyż "Pepe" ostatnio ogląda mecze z ławki rezerwowych.