- Jeszcze to do mnie nie dociera. Wciąż mam ją przed oczyma, jak lecimy do Pekinu. Kamila jest w doskonałym humorze, dowcipkuje, asekuruje się mówiąc: całego programu treningowego nie zrobiłam, ale niech Pan będzie spokojny w perspektywie Londynu - przypominał Piotr Nurowski. Prezes Polskiego Komitetu Olimpijskiego nie krył, że jest w szoku po tragicznej informacji. - Wyczynowcy są regularnie badani, a Kamila nigdy nie miała problemów ze zdrowiem. To po prostu niewyobrażalne! - Wywodzę się ze środowiska lekkoatletycznego i tym bardziej ta wiadomość jest dla mnie straszna i szokująca. Kamila była jednym z największych talentów w lekkiej atletyce. Kiedy zdobyła złoty medal podczas igrzysk olimpijskich w Sydney, wszyscy cieszyliśmy się z tego ogromnego i niespodziewanego sukcesu - dodał Nurowski. - To była osoba, która miała ogromną siłę życiową - tak scharakteryzował Kamilę Robert Korzeniowski, jej kolega z polskiej reprezentacji olimpijskiej na igrzyska w Sydney. - Jestem wstrząśnięty wiadomością o śmierci Kamili Skolimowskiej - powiedział minister sportu i turystyki Mirosław Drzewiecki. - Znałem ją osobiście, ceniłem i niezwykle lubiłem. To szokująca wiadomość. Wiadomość z kategorii najtrudniej pojętych do zrozumienia - powiedział Drzewiecki. - Kamila Skolimowska była wspaniałą dziewczyną, radosną i taką ją zachowam w swojej pamięci. I taką zachowają ją kibice lekkiej atletyki. Nie mogę uwierzyć w tę straszną wiadomość. Nie mogę też mówić o Kamili, że jej już nie ma - zakończył. - Poznałem ją jako dziewczynkę, gdy rozpoczynała karierę sportową. Nasze losy splotły się na dobre w Sydney, kiedy ona zdobyła złoty medal olimpijski, a ja byłem szefem szkolenia PZLA. Wtedy wydawało się, że wszystko przed nią - powiedział prezes Polskiego Związku Lekkiej Atletyki Jerzy Skucha. - W ostatnich latach kłopoty zdrowotne nie pozwalały jej na normalne treningi i starty, ale nigdy nie zabrakło jej ambicji i z pełnym zaangażowaniem podchodziła do każdego wyzwania. To był solidna firma, na której zawsze można było polegać. Kamila była marką samą w sobie.