Trzeci w tabeli gospodarze liczą, że już w debiucie Guusa Hiddinka jako trenera "The Blues" uda się zgotować jego drużynie porażkę i powiększyć przewagę nad rywalami do pięciu punktów. - Myślę, że Chelsea straciła już swoją wyjątkowość. Gdy był tam Mourinho, wśród piłkarzy widać było, że znacznie mocniej wierzą w siebie i mają przekonanie o swojej wartości. Teraz jest zdecydowanie inaczej i myślę, że nie stanowią już tak zgranej drużyny jak wówczas gdy prowadził ich Portugalczyk - wyjaśnił. - W klubie wiele się zmieniło, ale oczywiście nadal pozostają wymagającym przeciwnikiem, który może wygrać z każdym zespołem na świecie. Mamy do nich szacunek, ale myślimy tylko i wyłącznie o zwycięstwie - dodał. Petrow uważa, że siłą Chelsea może być fakt, że na Villa Park gości po raz pierwszy poprowadzi Hiddink. - Gdy przychodzi nowy trener zawsze zespół stara się jeszcze bardziej, by dobrze zacząć współpracę i zapisać się pozytywnie w oczach szkoleniowca. Dlatego spodziewamy się, że "The Blues" dadzą z siebie wszystko, przecież nadal nie poddali się w walce o tytuł mistrzowski - oświadczył. - My ze swojej strony musimy pokazać taką piłkę, jak dotychczas. To co osiągnęliśmy nie jest przypadkowe i szczęśliwe, ale poparte naszą ciężką pracą na treningach. Tegoroczne rozgrywki ligowe są bardzo emocjonujące i nie można pozwolić sobie na żadne straty punktów, szczególnie z rywalami o miejsce w Lidze Mistrzów - przyznał. Bułgarski pomocnik wierzy, że jego zespół wyciągnie wnioski z ostatniej porażki z Chelsea (0:2) i tym razem nie odda pola rywalowi. - W tamtym meczu przeciwnicy byli po prostu lepsi, szybsi i grali bardzo dokładnie. Teraz znów wszystko zależy od nas i liczę, że tym razem będzie inaczej - wyjaśnił. - W sobotę przekonamy się, czy wyciągnęliśmy wnioski z własnych błędów - zakończył.