Trener Czechów - Vladimir Rużiczka postanowił nie zmieniać zwycięskiego składu. Z kolei szef "Sbornej" - Wjaczesław Bykow po porażce ze Słowacją do bramki posłał z powrotem Jewgienija Nabokowa, a także wreszcie pozwolił grać razem w jednej formacji znakomitemu duetowi - Małkin - Owieczkin. - Nie widzę w tym nic dziwnego. W każdym meczu, na każdym treningu szukamy optymalnych rozwiązań - tłumaczył Bykow. Rosjanie zaczęli z agresją podrażnionej rannej zwierzyny. Wchodzili w Czechów ostro ciałem, stosowali forchecking, którym rozbijali w zalążku ataki rywala. Ale to "Czeskie lwy" jako pierwsze mogły strzelić gola, jednak Tomasz Fleischmann (Washingot Capitals) nie zdołał wykorzystać dobitki z dwóch metrów. Na wysokości zadania stanął bramkarz "Rekinów" z San Jose - Jewgienij Nabokow. Później swą szybkość pokazał Aleksander Owieczkin, który przejął krążek we własnej tercji, dodał gazu i.... tyle go czescy obrońcy widzieli. "Rosyjską rakietę" zatrzymał dopiero bramkarz Tomasz Vokoun! Po kontrowersyjnej karze nałożonej na Jaromira Jagra "Sborna" po raz drugi w I tercji grała w przewadze. I wykorzystała ten fakt - w krótki róg z kąta posłał krążek do siatki Jewgienij Małkin. Czesi zrewanżowali się w okresie podwójnej gry w przewadze (zwłaszcza faul Siergieja Fiodorowa był bezmyślny). Tomasz Plekanec uwolnił się spod opieki obrońcy i wypalił z bliska w długi róg. Nabokow był bez szans. W II tercji Rosjanie natarli jeszcze mocniej, tak jakby pierwszą przespali. Znakomicie spisywał się jednak Tomasz Vokoun, który bronił groźne strzały Aleksandra Siomina i Denisa Grebieszkowa. Czeski golkiper był bezradny dopiero wtedy, gdy po zagraniu Aleksandra Radułowa odbity od Martina Erataczeskiego łyżwy krążek trafił wprost na łopatkę kija Wiktora Kozłowa, który wypalił nie do obrony. Wyrównać próbowali Jagr i Petr Czajanek, lecz Nabokow to również dobry fachman. Czesi mieli okazje, gdy do boksu kar powędrował Grebieszkow. Na dodatek za moment, po strzale Patrika Eliasza złamał się kij jednego z Rosjan i znowu "Sborna" broniła się niemal w podwójnym osłabieniu. Uratował ją jednak Nabokow, który zamroził krążek. Pierwszy przełom w starciu hokejowych gigantów nastąpił na początku III tercji. W 42. min Jaromir Jagr - 105 kg żywej wagi i świetna jazda na łyżwach - mknął sobie na bramkę Rosjan. Wtem zaatakował go ciałem Owieczkin i powalił "Czeskiego olbrzyma"! W hali Canada Hockey Place rozległo się głośne "Ooooh!". Przy takim akompaniamencie lewą stroną wzdłuż bandy do tercji Czechów przedarł się Aleksander Siomin i podał na drugą stronę do Jewgienija Małkina, który strzałem bez przyjęcia w lewy róg zaskoczył Vokouna! "Czeskie lwy" mają to do siebie, że nigdy się nie poddają. Tak było również rym razem. Podopieczni Vladimira Rużiczki ruszyli do odrabiania strat. Udało im się zdobyć gola kontaktowego po akcji obrońcy Marka Żidlickiego, który objechał bramkę i wyłożył "gumę" niepilnowanemu Milanowi Michalkowi, a ten musiał trafić do pustej niemal bramki. Na ostatnią minutę Rużiczka wycofał bramkarza, ale znowu cierniem w czeskim oku okazał się być Owieczkin. Wywalczył krążek pod bandą, wystrzelił go do Pawła Dacjuka, a ten zwiódł obrońce i wpakował krążek do pustej sieci. W ten sposób Rosja - mimo porażki po karnych ze Słowacją - wygrała grupę B i awansowała do ćwierćfinału. Czesi, z sześcioma punktami i bilansem bramek 10-7 mają nikłe szanse na bezpośredni awans jako najlepszy zespół z drugiego miejsca. Najpewniej będą musieli grać w barażu o ćwierćfinał. Pojedynek Rosjan z "Czeskimi lwami" zaczął noc pełną szlagierów. O godz. 1:40 o panowanie w Ameryce Północnej i grupie A turnieju w Vancouver zmierzą się Kanadyjczycy z ekipą USA. O godz. 6 rano w poniedziałek (naszego czasu, w Vancouver będzie jeszcze niedziela) dowiemy się o tym, kto rządzi w Skandynawii - Szwecja z Finlandią grać będą o zwycięstwo w grupie C, a więc również o bezpośredni awans do ćwierćfinału. <a href=" http://vancouver.interia.pl/konkurencja/turniej-mezczyzn,328">KOMPLET WYNIKÓW I TABELE TURNIEJU HOKEISTÓW ZNAJDZIESZ TUTAJ!</a> Rosja - Czechy 4-2 (1-1, 1-0, 2-1) Bramki: 1-0 Małkin (15:13 w przewadze), 1-1 Plekance (19:06 w podwójnej przewadze) 2-1 Kozłow (34:34 Radułow, Kozłow) 3-1 Małkin (41:49 Siomin) 3-2 M. Michalek (54:51 Żidlicki) 4-2 Dacjuk (59:47 Owieczkin do pustej bramki) Rosja: Nabokow - Tjutin, Gonczar, Siomin, Małkin, Oweczkin - Korniejew, Grebeszkow, Afinogienow, Dacjuk, Kowalczuk - Nikulin, A. Markow, Morozow, Zinowjew, Zaripow - Wołczenkow, Kalinin, Radułow, S. Fiodorow, Kozłow. Czechy: Vokoun - Żidlicky, Kuba, Havlat, Plekanec, Eliasz - Polak, T. Kaberle, Jagr, Czervenka, Czajanek - Kubina, Hejda, Erat, Krejczi, Fleischmann - Blatiak, Z. Michalek, M. Michalek, Vasziczek, Rolinek. Michał Białoński <a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/vancouver-2010-rosja-czechy,1900">ZOBACZ ZAPIS RELACJI LIVE Z MECZU ROSJA - CZECHY!</a>