"Cztery lata był asystentem trenera kadry, sam też był zawodnikiem. Dzięki temu miał szeroki przekrój metod treningowych. Jest świetnie wykształcony do pełnienia tej roli. Brakuje mu doświadczenia, ale szybko je zdobywa. Pamiętajmy, że dopiero pierwszy rok podejmował samodzielnie wszystkie decyzje. Liczę, że będzie się rozwijać" - dodał Tajner. Początek sezonu w wykonaniu polskich skoczków był słaby. Od momentu, kiedy Adam Małysz rozpoczął współpracę z Hannu Lepistoe, a Kruczek skupił się na pozostałych kadrowiczach coś drgnęło. Polscy kibice największe powody do radości mieli jednak dopiero w końcówce sezonu. Małysz trzy razy stanął na podium zawodów Pucharu Świata, a drużyna skoczków w Planicy uplasowała się na znakomitym drugim miejscu. Wydaje się, że taki podział ról w sztabie szkoleniowym przynosi efekty. "W pewnym momencie Adam poczuł, że jego forma jest daleka od optymalnej, że może mu pomóc właśnie Lepistoe, więc tę pomoc mu zapewniliśmy. I to się sprawdziło. Teraz wszystko jest bardzo ładnie poukładane. Obecna forma, kiedy Lepistoe współpracuje i doskonale rozumie się z Kruczkiem, jest optymalna" - podkreślił prezes PZN. "Cały sezon dokładnie przeanalizujemy, jak tylko Łukasz złoży swoje sprawozdanie. Musimy zrobić wszystko, żeby w sezon olimpijski wejść zdecydowanie lepiej" - stwierdził Tajner.