<a href="http://nazywo.interia.pl/relacja/ruch-chorzow-legia-warszawa,2929">Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0-1 - zobacz zapis relacji LIVE!</a> Kibice, którzy przyszli na stadion przy ulicy Cichej, spodziewając się pięknego meczu Ruchu z Legią w pierwszych 45 minutach mogli czuć się zawiedzeni. Na boisku brakowało bowiem sytuacji podbramkowych, strzałów i składnej akcji. Zamiast tego była twarda ligowa rąbanka. Ostre wejścia, pressing i walka o każdą piłkę. Polała się nawet krew. Po zderzeniu Arkadiusza Piecha z Jakubem Wawrzyniakiem interweniować musieli lekarze, którzy opatrzyli rozbitą głowę legionisty. Jedyną dogodną sytuację na gola stworzyła sobie Legia dopiero w 3. minucie doliczonego czasu gry I połowy i od razu zamieniła ją na bramke. Po dobrym dośrodkowaniu Michała Żyro z lewego skrzydła głową do bramki Ruchu trafił Daniel Ljuboja. Po przerwie mecz dostarczył nam nieco więcej emocji, jednak nie padł już żaden gol. Gospodarze mieli pięć sytuacji godnych odnotowania. W 54. minucie z rzutu wolnego uderzył Marek Zieńczuk, jednak obok bramki. Minutę później jeszcze lepszą okazję miał Wojciech Grzyb, jednak jego strzał minął słupek bramki Legii, tak samo jak uderzenie Pawła Abbotta z 87. minuty. Celnie w 80 minucie uderzał Arkadiusz Piech, jednak Kuciak odbił piłkę na rzut rożny. Na sekundy przed końcem meczu gola mógł strzelić Marek Szyndrowski, jednak w zamieszaniu pod bramką Legii skiksował i nie trafił w piłkę. Legia mogła podwyższyć prowadzenie po strzale Borysiuka z 59. minuty, który zatrzymał się na słupku oraz po przewrotce niewidocznego Ivicy Vrdoljaka z 86. minuty. Uderzenie Chorwata z linii bramkowej wybili obrońcy Ruchu. Po meczu powiedzieli: trener Legii Maciej Skorża: "To był jeden z trudniejszych meczów jakie rozegraliśmy w tym sezonie. Zwyciężyć tutaj było dużą sztuką. Ruch jest zespołem dobrze ułożonym taktycznie i zakładaliśmy, że będziemy musieli grać atakiem pozycyjnym i ustrzec się szybkich kontr gospodarzy. Kluczowym momentem spotkania była bramka zdobyta tuż przed przerwą. W drugiej połowie Ruch rzucił więcej sił do ataku, momentami miał przewagę, ale Duszan Kuciak pewnie bronił". trener Ruchu Waldemar Fornalik: "Rzeczywiście najważniejszym momentem był gol. Trudno się podnieść po takiej stracie +do szatni+. Zwłaszcza, że wcześniej nic nie wskazywało na to, że bramkę stracimy. Czujemy niedosyt, bo choć nie jest wstydem przegrać z takim zespołem jakim jest Legia, to dziś byliśmy w stanie przynajmniej mecz zremisować. Musimy spotkanie przeanalizować i zrozumieć, jaka jest odpowiedzialność kiedy popełnia się błąd grając z takim rywalem". Ruch Chorzów - Legia Warszawa 0-1 (0-1) Bramki: 0-1 Danijel Ljuboja (45+3-głową). Żółta kartka - Ruch Chorzów: Igor Lewczuk, Marek Szyndrowski, Paweł Lisowski, Paweł Abbott. Legia Warszawa: Ariel Borysiuk, Janusz Gol. Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz). Widzów 8˙500. Ruch Chorzów: Michal Peskovic - Igor Lewczuk, Rafał Grodzicki, Piotr Stawarczyk, Marek Szyndrowski - Wojciech Grzyb (66. Jakub Smektała), Marcin Malinowski, Paweł Lisowski (79. Rafał Grzelak), Marek Zieńczuk - Maciej Jankowski (71. Paweł Abbott), Arkadiusz Piech. Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Artur Jędrzejczyk, Michał Żewłakow, Marcin Komorowski, Jakub Wawrzyniak - Michał Żyro (66. Janusz Gol), Ivica Vrdoljak, Ariel Borysiuk, Maciej Rybus (90. Michał Kucharczyk) - Miroslav Radovic (84. Manu), Danijel Ljuboja