Ekstraklasa - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela "Górale" wygrali zasłużenie. Byli zespołem, który posiadał optyczną przewagę i znacznie częściej stwarzał zagrożenie pod bramką rywali. Na gola kibice zgromadzeni na obiekcie przy ulicy Rychlińskiego musieli czekać aż do 66. minuty. Wtedy sędzia główny podyktował kontrowersyjny rzut karny. Według niego Arkadiusz Radomski nieprzepisowo powstrzymywał Lirana Cohena. Jedenastkę pewnie na gola zamienił Patejuk. Wojciech Kaczmarek został kompletnie zmylony przez wychowanka Hutnika Warszawa. Po utracie bramki trener Dariusz Pasieka zareagował błyskawicznie wprowadzając na boisko drugiego napastnika. Andrzej Niedzielan niewiele jednak wniósł do gry "Pasów". Wbrew pozorom, krakowianie wcale nie zaczęli grać otwartej piłki, choć bielszczanie zamknęli się na własnej połowie. Aplauz wśród zmarzniętej publiczności wzbudzały rajdy Piotra Malinowskiego i zagrania Lirana Cohena. Podrażnieni tym, a i zapewne własną niemocą, krakowianie coraz częściej uciekali się do gry faul. W ostatnich minutach goście starali się atakować, ale tego dnia na niewiele było ich stać. W drużynie ze stolicy Małopolski poprawie powinny ulec stałe fragmenty gry. Krakowianie mieli ich sporo, lecz nie potrafili po nich stworzyć żadnej klarownej sytuacji. Był to mecz o przysłowiowe "sześć punktów", ponieważ oba zespoły zajmowały miejsca w dolnej części tabeli. Po tym spotkaniu, podopieczni Roberta Kasperczyka znacznie oddalili się od strefy spadkowej, a sytuacja Cracovii robi się coraz dramatyczniejsza. Robert Kasperczyk (trener Podbeskidzia): "Gratuluję swoim zawodnikom postawy. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Patrząc na tabelę wiedzieliśmy, że Cracovia ma cel podobny do naszego - walka o utrzymanie, dlatego mecze bezpośrednie między tymi drużynami będą odgrywać dużą rolę. - Mecz był trudny, boisko bardzo ciężkie. W pierwszej połowie Cracovia z kontry mogła nas pokarać. W przerwie nie zmieniliśmy taktyki. Chcieliśmy grać bardzo ostrożnie, bez hurraoptymizmu w ofensywie, bo to nie przynosi efektów w ekstraklasie. W drugiej połowie spotkanie przerodziło się w typowy mecz walki. Gratuluję zawodnikom konsekwencji. Zasłużyli na te trzy punkty". Dariusz Pasieka (trener Cracovii): "Jesteśmy zawiedzeni rezultatem. Przyjechaliśmy do Bielska-Białej rozstrzygnąć mecz na swoją korzyść. W pierwszej połowie wyglądało to dobrze, mieliśmy trzy dobre okazje. W drugiej trochę się pogubiliśmy i straciliśmy bramkę po rzucie karnym. Potem nie udało się już tego nadrobić. Przegraliśmy bardzo ważne spotkanie, w które włożyliśmy wiele wysiłku. Uważam, że z naszej strony był to dobry mecz, ale niestety - wynik idzie w świat". Sylwester Patejuk (Podbeskidzie, zdobywca bramki): "Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz o sześć punktów. Nastawiliśmy się na walkę. Cieszę się, że temu sprostaliśmy, bo drużyna przyjezdna zawiesiła nam wysoko poprzeczkę". Podbeskidzie Bielsko-Biała - Cracovia 1-0 (0-0) Bramka: 1-0 Sylwester Patejuk (66. z karnego). Żółta kartka - Podbeskidzie Bielsko-Biała: Matej Nather. Cracovia: Krzysztof Nykiel, Tamir Cahalon, Mateusz Bartczak, Arkadiusz Radomski. Sędzia: Paweł Raczkowski (Warszawa). Widzów 3˙450. Podbeskidzie Bielsko-Biała: Richard Zajac - Marek Sokołowski, Juraj Dancik, Bartłomiej Konieczny, Krzysztof Król - Dariusz Łatka, Matej Nather, Liran Cohen (88. Piotr Koman) - Sylwester Patejuk (74. Sławomir Cienciała), Robert Demjan, Adrian Sikora (59. Piotr Malinowski). Cracovia: Wojciech Kaczmarek - Bojan Puzigaca, Milos Kosanovic, Jan Hosek, Krzysztof Nykiel - Tamir Cahalon (46. Aleksejs Visnakovs), Arkadiusz Radomski, Mateusz Bartczak, Andraz Struna (69. Andrzej Niedzielan) - Saidi Ntibazonkiza, Koen van der Biezen. Zobacz zapis relacji na żywo