- Nie można wygrać jak przeciwnik gra w siedmiu i pomaga mu dwóch sędziów. Jak był remis 20:20 w 50 minucie to dostaliśmy trzy karykary. Za co?! Bez tego by z nami nie wygrali - wściekał się po meczu Rastko Stojković, kołowy reprezentacji Serbii i Vive Targów Kielce. Spotkanie prowadziła doskonale znana Polakom para z Norwegii - Abrahamsen i Kristiansen. Ci sami, którzy rok temu w Wiedniu sędziowali przegrany przez biało-czerwonych półfinał mistrzostw Europy z Chorwacją. I robili to w sposób skandaliczny, a trener biało-czerwonych Bogdan Wenta na konferencji publicznie nazwał ich pracę skandalem i wystosował pismo do organizatorów protestujące przeciwko stronniczemu prowadzeniu zawodów. Kielecki "scyzoryk", jak mówią na niego kibice mistrza Polski, zdobył przeciwko gospodarzom trzy bramki na cztery rzuty. Serbowie kilka razy byli na prowadzeniu nawet dwoma bramkami, wygrywali do przerwy, a wynik cały czas krążył wokół remisu. Serbia w niedzielę zmierzy się z Polską. Początek meczu w Lund o 20.15. W innym sobotnim meczu mistrzostw świata piłkarzy ręcznych Chorwacja pokonała Argentynę 36-18 (19-6). Występująca w tej samej grupie reprezentacja Polski o godz. 20.15 rozpocznie spotkanie z Danią.