Nie ulega wątpliwości, że to Henryk Kasperczak jest idealnym kandydatem na to stanowisko. Urodzony w Zabrzu doświadczony szkoleniowiec byłby obdarzony ogromnym szacunkiem i zaufaniem przy Roosevelta. - Rozmawiamy z kilkoma kandydatami. W przeciągu kilku dni muszą być znane konkrety, bo drużyna potrzebuje stabilizacji ze strony szkoleniowej, by zabrać się do pracy. Okres przygotowawczy zawodnicy mieli znakomity ze strony działaczy, bo stworzyliśmy im bardzo dobre warunki. W kontekście wyników wydaje się, że zostało to niestety zmarnowane. Właściciele firmy Allianz zachowują zimną krew, nie ma przecież końca świata. Wszystkim jest bardzo smutno i żal, że Górnik przegrywa mecze. Cele Allianzu są długofalowe, a przecież każda fatalna passa się kiedyś kończy - uważa Ryszard Szuster. - Po ostatnim remisowym meczu z Ruchem w szatni zagościł optymizm. Wyglądało na to, że wychodzimy z martwego punktu. Czwartkowy pojedynek w naszym wykonaniu był bardzo dobry. Mieliśmy ogromną przewagę, przez brak szczęścia nie padły gole. Z Odrą po zdobyciu bramki rozluźniliśmy się, dzięki czemu przeciwnik bardzo szybko wyrównał. Padły dwie kuriozalne bramki. Gdybym znał diagnozę i odpowiedź na naszą słabą grę to byłbym bardzo szczęśliwy. Mógłbym wtedy zastanowić się z radą drużyny i sztabem szkoleniowym, który pracował z Ryszardem Wieczorkiem - mówi Ryszard Szuster, który podobnie jak kibice bardzo przeżywa niepowodzenia Górnika. - Do ogromnie ważnego meczu z Piastem jest coraz mniej czasu. Panuje pełna mobilizacja. Jeszcze raz mogę powiedzieć kibicom przepraszam. Wszystkim nam przecież zależy, aby Górnik grał i wygrywał ligowe spotkania. Czasami tak w sporcie jest, nie idzie przez dłuższy okres. Mam nadzieję, że w końcu się to zmieni - dodaje. W zespole Górnika znajduje się wielu doświadczonych zawodników, obytych na ligowych boiskach. Ba, Jerzy Brzęczek z Tomaszem Hajto niejednokrotnie podbijali piłkarską Europę. - Teza, że piłkarze nie wytrzymują psychicznie jest bardzo łatwa. Naszym celem jest piąte miejsce. Umówmy się szczerze, to nie są piłkarskie Himalaje. W związku z tym wszyscy zawodnicy, którzy grają począwszy od Hajty do Nowaka, Zahorskiego, Pitrego, Brzęczka, Madejskiego nie powinni być przestraszeni perspektywą zdobycia piątego miejsca. Wydaje mi się, że nie tutaj leży problem. Może wszystkie czynniki łącznie z psychiką, błędem w przygotowaniach. Trudno mi cokolwiek powiedzieć. Sam trener Wieczorek nie był w stanie zdiagnozować tego stanu rzeczy, dlatego się z nim pożegnaliśmy. Myślę, że kilka dni pracy nowego sztabu to za mało. Bardzo istotną sprawą jest rozmowa wewnątrz drużyny. Zawodnicy sami powinni sobie wyjaśniać, dlaczego są tak nisko w tabeli. To nie dyrektor sportowy, czy prezes jest na boisku. Bramki, który straciliśmy z Odrą były po szkolnych błędach. Może nie presja psychiczna, tylko taka piłkarska profesjonalna koncentracja jest naszym problemem. Musimy się nad tym wszystkim zastanowić. Wierzę, że będzie lepiej - odetchnął Szuster. Sympatycy Górnika krzyczeli, że w przypadku kolejnej porażki piłkarzy czeka kara. Treningi zabrzan są otwarte, każdy może na nie przyjść, popatrzeć, posłuchać wskazówek trenerów. Czy istnieje obawa przed jakimiś zamieszkami związanymi z kibicami? - Nie wiem czy przyjście kibiców na trening byłoby dobrą mobilizacją. Żyjemy w cywilizowanym kraju i prowadzimy profesjonalny klub. O żadnych wizytach mowy być nie może. My działacze jesteśmy od tego, aby mobilizować piłkarzy. Kibice powinni mobilizować na trybunach - kończy sternik zabrzańskiego Górnika.