Gdy przed spotkaniem Ghany z Włochami rozległy się pierwsze takty "Fratelli d'Italia" pan Darek wygłosił takie oto zdanie: "Za moment rozpocznie się spotkanie, które będzie pamiętne dla Ghany, której hymnu właśnie słuchamy, Włochów i dla kibiców włoskich. Squadra Azzura splotła ręce i... hymn Włochów." Chwilę później podsumował: "Gorące przywitanie reprezentacji jednego i drugiego kraju. Około 37 włoskich kibiców tutaj na spotkaniu w Hanowerze, około 3 tys. kibiców Ghany." Biorąc pod uwagę różnicę odległości jaką musieli przebyć kibice obydwu drużyn by wspomagać swoich ulubieńców taka dysproporcja zadziwia... W 22. min meczu Dariusz Szpakowski zastanawiał się: "Jak to rozegrają? Rozbiera... ehh rozbiega się Amoah." Drugi sposób rozegrania był tylko niewiele mniej zaskakujący niż pierwszy. Parę minut wcześniej pan Darek dokonał ciekawego porównania: "Już wraca Gilardino. To nie jest taki typowy napastnik. On lubi pracować. Często wspomaga kolegów w drugiej linii. To nie jest typ Paolo Maldiniego czekającego na skończenie akcji." Nam zawsze wydawało się, że o Paolo Maldinim można powiedzieć wiele dobrego ale żeby był "królem pola karnego"? W 33. min błyskotliwym komentarzem popisał się Grzegorz Mielcarski, który skomentował strzał Francesco Tottiego z rzutu wolnego: "Trzeba mieć kopyto aby zdecydować się na uderzenie z tej odległości." Panie Grzegorzu, a może wystarczą umiejętności? Te komentarze wybraliśmy dla was z pierwszej połowy meczu Ghana-Włochy. Pominęliśmy coś? Komentatorzy dołożyli kolejne zabawne pomyłki w drugiej połowie? Zapraszamy do komentowania.