Grający na co dzień w niemieckim Rhein-Neckar Loewen zawodnik był współtwórcą zwycięstw nad Niemcami 27-25 i Szwecją 27-24. W tym drugim meczu, rozegranym jak wszystkie w grupie C w Innsbrucku, bronił niemal z 50-procentową skutecznością, co jest, zwłaszcza na imprezie tej rangi, wyczynem imponującym. Nic dziwnego, że wybrano go najlepszym szczypiornistą tego spotkania. Jednym z elementów przygotowań dobrego bramkarza do każdej potyczki jest zdaniem 31-letniego Szmala korzystanie z informacji na temat przyszłego rywala. - Sporo korzystam z banku informacji. W profesjonalnym sporcie to jest nieuniknione - powiedział Szmal, przez kolegów zwany "Kasa". - Ale na pewno jest to też zmysł, który każdy bramkarz w sobie ma. Ogląda się dużo materiałów z zawodnikami. Wielu z nich ma swoje ulubione zagrania. Szmal dodał, że na boisku rywale próbują się przechytrzyć. - Najczęściej jest tak, że ja myślę, że on tam rzuci, ale on wie, że tam często rzuca i zmienia. To jest taka gra. To jest nieprzewidywalne, ale często się sprawdza. Polski bramkarz, zdobywca srebrnego medalu MŚ w 2007 i brązowego w 2009 roku, podczas trwających w Austrii zmagań wychodził obronną ręką nawet przy rzutach karnych. Nie ma jednak recepty na wygranie takiego pojedynku, podczas którego czas reakcji jest minimalny. - To zależy od zawodnika - tłumaczy Szmal. - Czasami bramkarz ma nad zawodnikiem taką przewagę, że nim kieruje, on go podpuszcza, w który róg ma rzucać. Niestety, czasami to zawodnik kieruje bramkarzem.