<a href="http://motoryzacja.interia.pl/wydarzenie/czat-kubica/czat-z-robertem/news/kubica-w-interiapl,1179569,5435">Zapraszamy na czat z Robertem!</a> - Nie wiem czy nie straciliśmy nawet drugiego miejsca - dodał Mario Theissen. Wypadek Nelsona Piqueta (Renault) na torze "Marina Bay" spowodował po raz pierwszy w nocnym wyścigu wyjazd samochodu bezpieczeństwa na tor. Oznaczało to zamknięcie boksów do czasu, aż samochód bezpieczeństwa nie uporządkuje samochodów jadących za nim. Zostały otwarte ponownie dwa i pół okrążenia później - za późno dla Roberta. Z powodu kończących się zapasów paliwa w zbiorniku, Robert został zmuszony do zjazdu do boksów, za co została potem nałożona na niego kara dziesięciu sekund. - Robert był wówczas daleko przed ostatecznym zwycięzcą Alonso. Jestem bardzo rozczarowany, że przepisy dotyczące samochodu bezpieczeństwa znowu nas dotknęły - nie mógł odżałować Theissen. W Barcelonie Nick Heidfeld stracił ważne punkty w podobnej sytuacji. Niemiec prowadził w Grand Prix Hiszpanii, kiedy to został zmuszony do zjazdu po paliwo podczas przebywania na torze samochodu bezpieczeństwa, co ostatecznie pozbawiło go szans na zdobycie punktów.