Zgodnie z losowaniem pierwszy mecz powinien być rozegrany przed tygodniem w Lublinie, ale kłopoty finansowe polskiej drużyny sprawiły, że kierownictwo klubu z Hawru przystało na pokrycie połowy kosztów wyjazdu osiemnastoosobowej ekipy (czternaście zawodniczek i po dwóch trenerów oraz specjalistów odnowy biologicznej) i będzie gościło lublinianki przez cztery dni. Mistrzynie Polski do Pucharu EHF trafiły po odpadnięciu w eliminacjach Ligi Mistrzyń. Z kolei ekipa francuska rozpoczęła rywalizację od drugiej rundy, w której dwukrotnie pokonała portugalski zespół Colegio Joao de Barros Meirinhas 24:21 i 29:19, przy czym oba mecze także rozegrano we Francji. W poprzednim sezonie HAC Handball Hawr dotarł do półfinału Pucharu EHF, ulegając w nim późniejszemu triumfatorowi - duńskiemu Randers HK A/S. Dla Francuzek jest to siódmy sezon występów w europejskich pucharach. Natomiast 17. sezon w europejskich pucharach rozgrywają lublinianki, zaliczając do tej pory dokładnie 130 spotkań. Największy sukces odniosły w 2001 roku, kiedy zdobyły Puchar EHF. Sytuacja finansowa w lubelskim klubie jest na tyle poważna, że zawodniczki podjęły akcję protestacyjną, zawieszając ją po podjęciu przez Radę Miasta uchwały o przeznaczeniu 500 tysięcy złotych na udziały w spółce. Zanim jednak jakiekolwiek pieniądze dotrą do szczypiornistek upłynie jeszcze trochę czasu, zatem atmosfera w zespole nie jest najlepsza. Lublinianki wielokrotnie jednak dowodziły, iż z chwilą wyjścia na parkiet potrafią walczyć i prezentować godną postawę. Potwierdziła to kapitan drużyny Sabina Włodek. "Mamy problemy zarówno finansowe jak i kadrowe, bo urazy nas nie omijają, ale na boisko wychodzi się po to, by walczyć o jak najlepszy wynik" - podkreśliła jedna z najlepszych skrzydłowych nie tylko w polskiej piłce ręcznej. HAC Handball zajmuje obecnie piąte miejsce w lidze francuskiej, ale ma na koncie m.in. zwycięstwo z najlepszą ekipą z Metz. Do reprezentacji Francji na zaczynające się za trzy tygodnie mistrzostwa Europy w Danii i Norwegii powołana została Stephanie Ntsama Akoa. W zespole, poza Francuzkami, grają m.in. dwie Ukrainki, dwie Brazylijki oraz zawodniczki pochodzące z Hiszpanii, Rosji, Portugalii, Macedonii i Czech. Prezes SPR Andrzej Wilczek ubolewa nad koniecznością rozgrywania dwóch spotkań na wyjeździe, ale jak twierdzi koszty związane z organizacją meczu w Lublinie wyniosłyby ok. 50 tysięcy złotych, a dodatkowo klub musiałby pokryć wszystkie koszty wyjazdu do Francji. "Samo natomiast wycofanie się z dalszej gry w Pucharze EHF spowodowałoby wykluczenie drużyny z europejskich rozgrywek w przyszłym sezonie oraz konieczność opłacenia kary w wysokości 10 tysięcy euro" - podkreśla szef lubelskiego klubu. Pierwszy mecz 3. rundy Pucharu EHF: SPR Lublin SSA - HAC Handball odbędzie się w piątek 19 listopada, o godz. 20 w hali Docks Oceane w Hawrze, zaś rewanż w niedzielę 21 listopada, o godz. 16 w hali C.S. Chantereyne-Cherbourg. Arbitrami obydwu spotkań będą Kjersti Artsen i Ida Cecilie Gullaksen z Norwegii, a delegatem EHF Francis Leon Donven z Luksemburga.