Nie będzie to jednak łatwe, o czym m.in. w poprzedniej rundzie pucharowej przekonały się Niemki z zespołu Frankfurter HC. W pierwszym spotkaniu, w Trondheim, Byasen wygrał 36:31, a więc tylko pięciobramkową różnicą, zostawiającą Niemkom nadzieję na skuteczny rewanż, ale w drugim meczu Norweżki pozbawiły je złudzeń wygrywając także we Frankfurcie, tym razem 28:24. Norweska kobieca piłka ręczna to światowa elita, czego najlepszym dowodem jest to, iż właśnie do Norweżek należą tytuły mistrzyń świata i Europy oraz złote medale ostatnich Igrzysk Olimpijskich, a w Byasen grają cztery aktualne kadrowiczki z Pekinu. Ponieważ zespół Byasen oparty jest głównie na młodych, bardzo szybkich i doskonale wyszkolonych technicznie zawodniczkach, swoją przewagę (także psychiczną) starają się one uzyskać jak najwcześniej. Trochę słabiej grają w drugich połowach, czego dowodem jest mecz sprzed tygodnia w Trondheim. Podobnie było w meczu na szczycie ekstraklasy norweskiej, w którym 28 stycznia Byasen prowadził do przerwy z Larvikiem HK 16:10, a ostatecznie spotkanie zakończyło się remisem 30:30. Były to pierwsze punkty stracone zarówno przez aktualnego mistrza Larvik i wicemistrza Norwegii Byasen. Klucza do wygranej szukać więc trzeba w równej grze przez całe spotkanie - podkreśla trener SPR Asseco BS Edward Jankowski. "Nie może się powtórzyć sytuacja z Trondheim - twierdzi szkoleniowiec mistrzyń Polski - gdzie dziewczyny na początku były bardzo usztywnione i popełniały masę błędów. Musimy grać równo przez cały mecz i jeśli na swoim wysokim poziomie zagra sześć, siedem zawodniczek, to wówczas odniesiemy sukces." Sabina Włodek, kapitan SPR Asseco BS Lublin jest optymistką, ale spodziewa się, iż będzie to ciężki sportowy bój. "Odrobienie dwubramkowej straty jest w naszym zasięgu -podkreśla skrzydłowa SPR Asseco BS - tym bardziej, że w tym jednym z najważniejszych spotkań w sezonie będziemy miały mocne wsparcie w kibicach. Przez pełne sześćdziesiąt minut musimy jednak grać na wysokich obrotach, bo w sobotę czeka nas bardzo ciężki bój. Norweżki, zarówno u siebie jak i na wyjazdach, grają równie dobrze i bezpośrednio po meczu w Trondheim oficjalnie zapowiadały, że do Lublina przyjeżdżają po zwycięstwo." Rewanżowy mecz 1/8 finału Pucharu Federacji (EHF) piłkarek ręcznych: SPR Asseco BS Lublin - Byasen Trondheim EH odbędzie się w najbliższą sobotę o godz. 17.30 w Lublinie. Spotkanie prowadzić będzie para arbitrów szwajcarskich Andree Philipp Buache i Philippe von Escher, a funkcję delegata EHF sprawować będzie Czech Ivan Dolejs. Ponieważ mecz rozgrywany będzie w dniu coraz bardziej popularnych u nas Walentynek organizatorzy wprowadzili specjalną promocję biletów "dla zakochanych", polegającą na tym, że każda para będzie mogła wejść do hali kupując tylko jeden bilet.