Legia - Górnik 2:0. Jakiś komentarz? Legia wygrała zasłużenie. Przez cały mecz przeważała, dyktowała warunki. Wygrała małym nakładem sił. Aktualnie nie masz pracodawcy. Podobno najbardziej chciałbyś wrócić do Legii. - Nie ma tematu mojego przejścia na Łazienkowską. Chciałbym to jasno zdementować, żeby nie robić zbędnego zamieszania. Co więc teraz porabiasz? - Trenuję indywidualnie. Od przyszłego tygodnia będę ćwiczył pod okiem Jacka Kazimierskiego. W jakich okolicznościach rozstaliście się z trenerem Majewskim? - W ogóle się nie rozstaliśmy! Trener przesunął mnie do rezerw, poszedłem więc do prezesa. Doszliśmy do wniosku, że najlepszym wyjściem będzie rozwiązanie umowy. Pożegnałem się z prezesem w dobrej atmosferze. Za tydzień Amica - Legia. - Wybieram się oczywiście na to spotkanie. Jestem umówiony z prezesem na kawkę. Będzie okazja by porozmawiać. Kto wygra? - Wiadomo, że Legia jest faworytem. Amica jest rozbita psychicznie, zawodnicy jeszcze nie pozbierali się po aferze - w niedzielę mieliśmy poważną rozmowę z panem Majewskim, padły tam ostre słowa i trener nie wytrzymał "ciśnienia". Ze mnie natomiast zrobiono kozła ofiarnego. Mówiono bowiem "cały zespół", a jako że nigdy nie ukrywam swojego zdania, powiedziałem, co o tym myślę.