Świeniewicz, jedna z najbardziej utytułowanych polskich siatkarek, z końcem ubiegłego roku przerwała występy na parkiecie. Rozwiązała kontrakt z włoskim klubem Tena Volley Santeramo i wróciła do Polski. Okazuje się, że nie zamierza jednak kończyć bogatej kariery. 36-letnia zawodniczka w środę pojawiła się na zajęciach Farmutilu Piła prowadzonych przez trenera reprezentacji Jerzego Matlaka. - Zanim jeszcze zostałem trenerem reprezentacji, zadzwoniłem do Doroty i zapytałem się, czy w razie jak zostanę szkoleniowcem kadry, wyrazi ochotę na grze w niej. Odpowiedziała mi wówczas, że nie czuje się na siłach i odmówiła - opowiadał Matlak. - Trzy tygodnie temu ona z kolei zadzwoniła i powiedziała, że doszła już do równowagi i stwierdziła, że spróbuje. Daliśmy sobie dwa miesiące czasu, bo tyle mniej więcej zostało do końca rozgrywek. Wówczas sami dojdziemy do wniosku, czy zawodniczka jest w stanie pomóc tej kadrze, czy też nie. Gramy w otwarte karty i niczym nie ryzykujemy. Oboje nic nie stracimy jeśli się nie uda, ale wiele możemy też zyskać - wyjaśnił. Matlak nie ukrywa, że największe problemy ma z obsadzeniem pozycji przyjmującej, na której występuje Świeniewicz. Wcześniej z reprezentacji zrezygnowała Małgorzata Glinka, która spodziewa się dziecka. - Dorotę znam od ponad 20 lat, jeszcze gdy była juniorką. Parę lat grała u mnie w Bielsku. Przerwy w treningach nie miała zbyt długiej, a techniki i doświadczenia nikt jej nie zabierze. Po odejściu Glinki, na tej pozycji w Polsce jest w tej chwili duża posucha. A przy okazji moje dziewczyny z klubu mogą się przy niej jeszcze wiele nauczyć - podsumował szkoleniowiec Farmutilu i reprezentacji. Świeniewicz jest wychowanką Polonii Świdnica. Grała w Stali Bielsko-Biała, Desparze Perugia, hiszpańskim Icaro Alaro Mallorca oraz Tena Volley Santeramo (Włochy). Z reprezentacją Polski sięgnęła po dwa tytuły mistrza Europy (2003 i 2005). W 2005 roku została wybrana najlepszą siatkarką w Europie. Ma na koncie mistrzostwo Polski, Włoch oraz zwycięstwo w Lidze Mistrzyń z Desparem Perugią.