58-letni Świderek jest najczęściej wymieniany, jako potencjalny następca Argentyńczyka. Sam nie chce tego komentować. - Nikt w tej sprawie ze mną jeszcze nie rozmawiał, ale na pewno nie wezmę udziału w konkursie na trenera. Już raz uczestniczyłem w czymś takim i obiecałem sobie, że nigdy więcej. Dwa lata temu też moje nazwisko często padało w mediach, a jak wiadomo szkoleniowcem został Castellani - powiedział były polski siatkarz, a obecnie trener. Świderek uważa, że na to stanowisko powinien zostać wybrany obcokrajowiec. - Każdy polski szkoleniowiec, bez znaczenia, kto nim będzie, będzie miał mocno pod górkę. Ostatni dwaj trenerzy - Castellani i Raul Lozano - wnieśli bardzo dużo do polskiej siatkówki. Zawdzięczamy im wiele, ale i media stworzyły mit selekcjonera jedynie właściwego na tym miejscu - dodał. Ponadto zaznaczył, że kolejny szkoleniowiec wiele zawdzięczać będzie Castellaniemu. - On jest fachowcem w każdym elemencie. Przez dwa lata zrobił bardzo dużo dobrego. Wielu ocenia go przez pryzmat ostatnich, nieudanych dla Polski, mistrzostw świata, ale z pracy, jaką wykonał będzie procenty zbierał kto inny - powiedział. Świderek podkreślił jednocześnie, że często trudno wyegzekwować w meczach o stawkę to, co robi się na treningach. - Z boku wyglądało, że polskim siatkarzom we Włoszech zabrakło agresji i odporności psychicznej. To są rzeczy, które również się ćwiczy, ale co innego sparingi, czy zajęcia, a co innego spotkania o stawkę. Nie wszystko wtedy można wyegzekwować - dodał. - W ostatnim okresie pojawiło się wiele głosów, by odmłodzić reprezentację biało-czerwonych. Łatwo powiedzieć. Na pewno trzeba iść w tym kierunku, ale nie należy robić tego drastycznie. Potrzeba na to czasu, a tego właśnie brak. Po rozgrywkach krajowych zostanie jedynie miesiąc, by odpocząć, przygotować na nowo formę i wystąpić w pierwszych meczach Ligi Światowej. To niezwykle krótko. Dlatego całkowite odmłodzenie kadry mogłoby mieć wręcz odwrotne skutki - powiedział. W poniedziałek zarząd PZPS zwolnił z funkcji trenera reprezentacji Daniela Castellaniego. Argentyńczyk pracował z drużyną narodową od stycznia 2009 roku. W ubiegłym roku sięgnął z nią po pierwsze w historii mistrzostwo Europy, ale w tegorocznym mundialu we Włoszech spisał się poniżej oczekiwań, zajmując miejsca 13-18.