Władze stolicy w piątek nie wyraziły zgody na przeprowadzenie tego spotkania w planowanym terminie (11 lutego). Powodem odmowy wydania zgody na organizację spotkania były negatywne opinie policji, straży pożarnej i sanepidu. Jednym z głównych zastrzeżeń policji jest brak odpowiedniego rozwiązania na separację i swobodne poruszanie się kibiców. "Nie jest to stadion typowo piłkarski i klubowy. Tak jak jest to praktykowane na nowoczesnych obiektach tego typu, będzie on za każdym razem przygotowywany na potrzeby konkretnego wydarzenia. Przygotowując się m.in. do meczu o Superpuchar zaplanowano wydzielone sektory buforowe, w których nikt nie będzie przebywał. Kibice natomiast zostaną oddzieleni. Wskazane zostaną im drogi dojścia, które nie będą się przecinały" - można przeczytać w oświadczeniu rzeczniczki NCS Darii Kulińskiej. Narodowe Centrum Sportu podkreśla, że negatywna decyzja o organizacji meczu, nie ma związku z bezpieczeństwem na obiekcie. "Infrastruktura zapewniająca bezpieczeństwo przebywania podczas meczu czy jakiegokolwiek innego wydarzenia o charakterze masowym na stadionie, spełnia wszystkie wymogi i jest opracowana na najwyższym poziomie" - można przeczytać dalej w oświadczeniu. Z kolei zastrzeżenia straży pożarnej i sanepidu dotyczyły głównie braku murawy na stadionie. "Na płycie boiska trwają intensywne prace i na początku przyszłego tygodnia powinna pojawić się trawa" - przekazała Kulińska. Mecz o Superpuchar miał być pierwszą imprezą piłkarską, która zagości na Stadionie Narodowym. Główna polska arena tegorocznych mistrzostw Europy oficjalnie została otwarta w minioną niedzielę. Odbył się na niej inauguracyjny koncert, w którym udział wzięło ponad 40 tysięcy osób. Na 29 lutego zaplanowano pierwsze spotkanie międzypaństwowe, w którym Polska zmierzy się z Portugalią.