Roger jeszcze w czasach gry w Brazylii nazywany był przez lokalnych dziennikarzy SuperRogerem. - Niczym Superman ratuje sytuację. Najpierw przywraca nadzieję, a potem odwraca losy meczu - pisali o rozgrywającym Polaków żurnaliści. Teraz Guerreiro chce nawiązać do tamtych chwil i zamierza odwrócić losy Polski na turnieju Euro 2008. - Nie pokazałem jeszcze wszystkiego na co mnie stać. Z Austrią postaram się zagrać jeszcze lepiej niż z Niemcami - deklaruje. Dodaje również, że na pewno nie ugną mu się nogi, gdy wybiegnie na wypełniony 50 tysiącami widzów stadion. - W Brazylii grałem przed 70 tysiącami i dawałem sobie radę. Lubię takie wyzwania. Wychodzę na boisko aby wykorzystywać swój dar od Boga - opowiada piłkarz z numerem 20.