Boruc zdradził, że nie szuka przyjaciół wśród partnerów z drużyny Celtów. Brytyjskie media obwołały te słowa kolejną sensacją, ale przełożony Polaka oznajmił, że nie wywołało to w nim wielkiego zdziwienia. - Jedyne co powiedział, to że nie chce być w bliższych kontaktach z kolegami z zespołu. W pełni to rozumiem - łagodzi sytuację Strachan. - Są różni piłkarze. Niektórzy robią tak, jak on i mają swoje własne towarzystwo - mówi dalej Szkot. - Jeśli ma znajomych, z którymi woli spędzać czas, niż towarzystwo partnerów z zespołu, to nie jest to nic dziwnego. Potrafię to zrozumieć - tłumaczy trener. Szkocki szkoleniowiec jest pewny, że słowa Boruca nie wpłyną destrukcyjnie na jego drużynę: - Jesteśmy znakomitym kolektywem - przekonuje. - Lennoxtown jest świetnym miejscem do treningów. Nigdy nie mogę się doczekać kiedy tu przyjadę - chwali centrum treningowe. Strachan twierdzi, że jego drużyna w pełni rozumie się też poza boiskiem. - Potrafimy się wspólnie bawić sobą - argumentuje.