"Spodziewamy się około 50 tysięcy sympatyków futbolu z Niemiec oraz 30 tysięcy fanów drużyny tureckiej. Jak zwykle niewiadomą pozostaje liczba kibiców i turystów, którzy nie mając biletu na mecz wybiorą się do nas prywatnymi samochodami. Dlatego szacujemy, że łącznie może się zjawić nawet sto tysięcy ludzi" - powiedział Hanspeter Weisshaupt z miejscowego komitetu organizacyjnego Euro- 2008. Z jego wyliczeń wynika, że niespełna połowa chętnych zobaczy mecz z trybun stadionu św. Jakuba, a reszta śledzić będzie wydarzenia w barach i restauracjach oraz w tzw. strefie kibiców. "Nasza FanZone może przyjąć 50 tys. osób. Więcej nie wpuścimy ze względów bezpieczeństwa" - poinformował Weisshaupt, dodając że miasto nie przewiduje również otwarcia dodatkowej strefy dla kibiców. "To jest teraz niemożliwe ze względów technicznych i finansowych" - wyjaśnił. Mecz Turcji z Niemcami określany jest przez organizatorów jako "średnio niebezpieczny". Podobnie było z sobotnim ćwierćfinałem Rosji z Holandią. "Wówczas do Bazylei przybyło 180 tys. turystów i kibiców. Teraz może ich być dwukrotnie mniej, ale siły porządkowe utrzymamy w tej samej liczbie, co wówczas" - przyznał rzecznik prasowy miejskiego departamentu bezpieczeństwa Klaus Mannhart. Miejscowym policjantom w zapewnieniu bezpieczeństwa pomagać będzie kilkunastu funkcjonariuszy z Niemiec i ...dwóch Turków. Dobrego widowiska i zaciętej walki spodziewa się w środowy wieczór sędzia meczu Niemcy - Turcja, Szwajcar Massimo Busacca. "Wielu Turków mieszka w Niemczech. Dla nich to będzie szczególny mecz, jednak nie spodziewam się szczególnej zajadłości na boisku" - powiedział 39-letni arbiter, który obiecał sporą wyrozumiałość dla temperamentu obu trenerów. "Futbol to emocje i ja muszę to zrozumieć. Postaram się ustalić ze szkoleniowcami pewne granice, dopiero po przekroczeniu których będę interweniował" - dodał szwajcarski sędzia. Fatih Terim znany jest w wybuchowych reakcji, a Joachim Loew został usunięty z ławki rezerwowych podczas spotkania fazy grupowej z Austrią i ćwierćfinał z Portugalią śledził z loży dla VIP-ów. "Wiem, że czeka mnie sporo pracy, ale nie denerwuję się bardziej niż przed innymi meczami. Ja tylko mam gwizdać, a w gorszej sytuacji są piłkarze, którzy mają strzelać bramki" -stwierdził Busacca, dodając że zamierza przeanalizować taktyczne ustawienia obu zespołów oraz zobaczyć skróty ich dotychczasowych meczów w Euro-2008.