Jak poinformowała w poniedziałek rzecznik kieleckiej izby Joanna Kępa, prowadzone postępowanie nadal toczy się w sprawie i nikomu nie przedstawiono zarzutów. Wyjaśniane są okoliczności umieszczenia reklamy oraz ewentualna odpowiedzialność. Postępowanie nie jest objęte nadzorem prokuratorskim. Funkcjonariusze oczekują m.in. na stanowisko Przedstawicielstwa Komisji Europejskiej w Polsce, dotyczące przepisów Ustawy o grach hazardowych. Wystąpili także o stosowane informacje do Związku Piłki Ręcznej w Polsce. Reklamy firmy oferującej zakłady sportowe pojawiła się w Kielcach podczas meczu Vive z niemiecką drużyną Rhein-Neckar Loewen w lutym 2010 r. Wkrótce potem kieleccy celnicy wszczęli postępowanie wyjaśniające w sprawie reklam. Od 1 stycznia 2010 roku obowiązuje nowa ustawa, która zabrania firmom z branży hazardowej, w tym bukmacherskim działającym w internecie i zarejestrowanych za granicą, sponsorowania zawodów sportowych w Polsce i reklamowania tego typu działalności podczas imprez. Za złamanie zakazu grozi wysoka grzywna. Zarząd Vive Tragi Kielce w oświadczeniu zamieszczonym na stronie internetowej napisał, że klub jako uczestnik Ligi Mistrzów jest zobligowany do podporządkowania się postanowieniom regulaminu tych zawodów. "(...) W tym dotyczących reklamy, co do których decyzja należy do European Handball Federation (EHF, Europejska Federacja Piłki Ręcznej), organizatora rozgrywek" - można przeczytać w piśmie. Podkreślono, iż klub informował EHF o obowiązujących przepisach ustawy o grach hazardowych. "Decyzja o zamieszczeniu bądź zaniechaniu zamieszczenia logo firmy bukmacherskiej w trakcie meczu Ligi Mistrzów (...), została zatem podjęta przez organizatora rozgrywek, którym pozostaje EHF" - napisano. W dokumencie zwrócono także uwagę na fakt, iż naruszenie przez klub przepisów międzynarodowej organizacji sportowej mogło spowodować różne sankcje, m.in.: wykluczenie z aktualnych i przyszłych rozgrywek, pozbawienie licencji, kary finansowe. W opinii władz Vive nałożenie sankcji "stanowiłoby zaprzepaszczenie, wieloletniej pracy i zaangażowania wielu osób społeczności lokalnej". Pierwszy w Polsce proces w sprawie niedozwolonej reklamy firmy bukmacherskiej rozpocznie się we wtorek w Sądzie Rejonowym w Zakopanem. Reklama taka widniała podczas Pucharu Świata w skokach narciarskich w styczniu 2010 roku na zakopiańskiej Wielkiej Krokwi. Firma bukmacherska była jednym ze sponsorów konkursu. Prokuratura oskarżyła w tej sprawie dwie osoby, które przyznały się do winy. W tym przypadku za złamanie przepisów ustawy, grozi do 3 mln zł grzywny.