Spośród wielkich chwil wybraliśmy po 10 faktów z Polski i świata, które naszym zdaniem były najważniejsze. A co Twoim zdaniem zasługuje na miano sportowego wydarzenia roku 2004? POLSKA 1. Multimedalistka Otylia Jędrzejczak Trzy medale Otylii Jędrzejczak podczas igrzysk olimpijskich w Atenach, były największym osiągnięciem Polaków podczas igrzysk olimpijskich w Atenach. "Oti" pokazała później, że sukces jej nie zmienił i wciąż pozostaje tą samą miłą osobą. Po urlopie Jędrzejczak wróci niebawem do treningów. Trzymamy kciuki za kolejne sukcesy. (czytaj) 2. "Złoty" Robert Korzeniowski kończy karierę Wybitny lekkoatleta złotym medalem igrzysk olimpijskich zakończył sportową karierę. Korzeniowski profesjonalista w każdym calu odszedł ze sportu w blasku złota. Od 1 stycznia będzie pracował w Telewizji Polskiej jako odpowiedzialny za sport. Liczymy, że era "Korzenia" w TVP przyniesie widzom wiele emocji przy ciekawych programach sportowych. (czytaj) 3. Kompromitacja Polski w Pucharze UEFA Wszystkie polskie kluby skompromitowały się w europejskich rozgrywkach. Wisła, Legia, Lech i Amica pozbawiły nas złudzeń, że w polskiej piłce coś drgnęło. Poziom klubowej piłki to europejska 3 liga, w której i tak gramy ogony. Oby 2005 rok przyniósł więcej pucharowych emocji kibicom w Polsce. (czytaj) 4. Śmierć Janusza Kuliga Wspaniały kierowca rajdowy zginął w pod kołami pociągu na przejeździe kolejowym. Otwarte szlabany, zaspana drożniczka i tragedia gotowa. Kulig miał jeszcze wiele marzeń i planów, ale wszystkie zabrał ze sobą. Wiadomość o śmierci Janusza wzbudziła najwięcej komentarzy w sport.interia.pl w 2004 roku. Janusz! Wciąż o Tobie pamiętamy! (czytaj) 5. 9 punktów kadry Janasa Piłkarska reprezentacja Polski w czterech meczach el MŚ zdobyła aż 9 punktów, co daje wielką nadzieję na awans do MŚ 2006. Nikt się nie spodziewał, że w trzech wyjazdowych meczach eliminacji Polacy zdobędą komplet punktów. Tylko pechowa porażka z Anglikami nieco przyćmiła sukces, ale i tak mamy się z czego cieszyć. Krzynówek, Frankowski i Dudek zapewniają, że awans jest na wyciągnięcie ręki. (czytaj) 6. Gołota wciąż bez mistrzowskiego pasa Andrzej Gołota dwa razy stawał w tym roku do walki o mistrzostwo świata. Raz zremisował (z Chrisem Byrdem) i raz przegrał (z Johnem Ruizem). Jednak w każdej z nich - zdaniem fachowców - był lepszy od rywala. Boks zawodowy ma obecnie mało wspólnego ze sportem, ale Gołota i tak gromadzi wielką publikę przed telewizorami. W marcu 2005 roku "Andrew" stanie czwarty raz przed szansą zdobycia mistrzowskiego pasa (z Lamonem Brewsterem) i naszym zdaniem tym razem mu się powiedzie. (czytaj) 7. Upadek wielkiego Widzewa Wielki i zasłużony klub, który w latach 80-tych był na ustach wszystkich Polaków spadł do 2. ligi. Z ratunkiem przyszedł były piłkarz Widzewa Zbigniew Boniek. "Zibi" jak to on ma w zwyczaju, swoimi sposobami, w nieco tajemniczych okolicznościach przejął drużynę i głośno mówi o powrocie do ekstraklasy. Z uwagi na wielkie zainteresowanie sportem w Łodzi, chcemy aby Widzew wrócił na swoje miejsce i do dawnego blasku. 8. "Opery" mydlane w Wiśle i Legii Legia szukała wielkiego trenera (Chovanec, Wdowczyk) i znalazła ...Jacka Zielińskiego. Wisła tak zwalniała Kasperczaka, aż Bogusław Cupiał postanowił zwinąć biznes. Dwa najpopularniejsze polskie kluby skompromitowały się w oczach kibiców i mediów. Jeśli w dwóch najsilniejszych klubach dzieją się takie szopki, to aż strach pomyśleć co dzieję się na tzw. prowincji. Obyśmy za rok pisali w kontekście tych drużyn tylko w aspekcie sportowym. 9. Polska nadzieja tenisa Marta Domachowska w ciągu roku z tenisowego niebytu awansowała do bram elity. Polski tenis z zapartym tchem czeka na jej występ w Australian Open. Młoda i ładna Polka krok po kroku zbliża się do momentu, w którym potrzeba wiele cierpliwości i skupienia. Życzymy jej, aby za rok była w pierwszej 40-tce najlepszych tenisistek, za co gorąco trzymamy kciuki. (czytaj) 10. Żużlowy kopciuszek Unia Tarnów to klub, który awansował z 1. ligi do ekstraligi i od razu sięgnął po pierwsze w historii klubu mistrzostwo Polski. Przepis na sukces okazał się prosty: zatrudnić najlepszego żużlowca w Polsce (Tomasz Gollob) i najszybszego na świecie (Tony Rickardsson). Pozostałe kluby nie miały kim odpowiedzieć na tarnowską parę i wiele wskazuje, że w 2005 roku może być podobnie. ŚWIAT 1. Grecja mistrzem Europy Drużyna, która w opinii wielu fachowców grała "antyfutbol" pobiła wielkie reprezentacje Starego Kontynentu. Nie trzeba mieć wirtuozów futbolu, bajecznych techników i efektownych bramkarzy. Wystarczy mieć marzenia i wierzyć z wszystkich sił, aby się spełniły. Do tego przyda się również dobry trener - najlepiej Niemiec - i mistrzostwo Europy w zasięgu ręki. Grecy przypomnieli wszystkim, że piłka to gra zespołowa, a znakomitą defensywą zdobywa się laury. (czytaj) 2. Klęska bogatych w Lidze Mistrzów Ligę Mistrzów w 2004 roku wygrało średnio zamożne FC Porto, a bogate kluby jak Real Madryt, AC Milan czy Arsenal Londyn mogły tylko pozazdrościć Jose Mourinho i jego chłopakom. Jeszcze raz okazało się, że miliony euro nie gwarantują sukcesu, a najlepsze gwiazdy same nie wygrają ważnego meczu. Jeśli zapomniano o wnioskach z 2004 roku, w maju Ligę Mistrzów wygra ...Bayer Leverkusen, czego Jackowi Krzynówkowi z całego serca życzmy. (czytaj) 3. Michael Phelps - złoty pływak Amerykański pływak Michael Phelps zdobył osiem medali, w tym sześć złotych i dwa brązowe, podczas igrzysk olimpijskich w Atenach. Indywidualnie 19-latek z Baltimore był najlepszy na dystansach 100 i 200 metrów stylem motylkowym oraz na 200 i 400 m st. zmiennym. Złoty krążek wywalczył także w sztafetach 4x200 m st. dowolnym oraz 4x100 m st. zmiennym. (czytaj) 4. Dopingowicze z Grecji Kostas Kenteris i Ekaterini Thanou zostali wykluczeni z igrzysk tuż przed ich rozpoczęciem z powodu podejrzenia o doping. Skandal jaki wybuchł w Grecji poruszył zapewne fundamenty Panteonu. Byli największą nadzieją Greków na złote medale, a zostali uznani za zdrajców idei olimpijskiej. 5. Detroit Pistons mistrzem NBA Finał rozgrywek NBA jeszcze raz potwierdził, że gra zespołowa jest ważniejsza od indywidualnych popisów gwiazd. Detroit Pistons solidnością, twardą obroną i właśnie zespołowością pokonali gwiazdy z Los Angeles Lakers 4-1. Kobe Bryant, Shaq O'Neal, Karl Malone czy Gary Payton nie potrafili przeciwstawić się świetnym "Tłokom", którzy po 14 latach ponownie zostali najlepszą drużyną NBA. (czytaj) 6. Szwajcarska precyzja Federera Roger Federer w 2004 roku nie miał sobie równych na tenisowych kortach na całym świecie. Został zwycięzcą trzech tegorocznych turniejów wielkoszlemowych (Australian Open, Wimbledon - po raz drugi z rzędu i US Open). Federer zakończył sezon mocnym uderzeniem, wygrywając po raz drugi z rzędu tenisowy turniej Masters Cup w Houston. Jeśli zdrowie mu dopisze w 2005 roku może zgarnąć Wielkiego Szlema (wygrać cztery wielkoszlemowe turnieje). (czytaj) 7. Lockout w NHL 15 września br. stało się jasne, że sezon 2004/05 w NHL nie rozpocznie się w wyznaczonym terminie. Trzy miesiące później jest coraz bardziej prawdopodobne, że nie odbędzie się w ogóle. Mimo że co jakiś czas pojawiają się informacje o rychłym wznowieniu rozgrywek, to na razie ligi nie ma, dzięki czemu kibice w Katowicach mieli okazje zobaczyć gwiazdy NHL na żywo w akcji. (czytaj) 8. Brazylia królową siatkówki Siatkarze Brazylii wygrali w 2004 roku zarówno Lige Światową jak i zdobyli złoty medal na igrzyskach olimpijskich. Na "kanarkowych" siatkarzy nie było mocnych w 2004 roku. Ogrywali wszystkich i zgarniali wszystkie nagrody. Liczymy, że w 2005 roku Polacy z nowym trenerem nawiążą walkę nawet z Brazylią. 9. Śmierć Pantaniego Wyśmienity kolarz Marco Pantani został znaleziony martwy 14 lutego w pokoju hotelowym w Rimini. W pokoju, w którym znaleziono zawodnika, odkryto puste opakowania po lekach antydepresyjnych i uspokajających. Bezpośrednią przyczyną śmierci było "przypadkowe" zatrucie kokainą. Włoski zawodnik, zwycięzca Tour de France i Giro d'Italia w 1998 roku w ostatnim okresie życia cierpiał na depresję, leczył się w specjalistycznej klinice. (czytaj) 10. Armstrong tworzy historię kolarstwa Amerykanin Lance Armstrong jest pierwszym w historii Tour de France kolarzem, który sześciokrotnie triumfował w końcowej klasyfikacji. 32-letni Armstrong nie miał w tegorocznej Wielkiej Pętli godnych siebie rywali. Teksańczyk powiedział po zakończeniu ostatniego etapu, że nie wyobraża sobie roku bez Tour de France, wyraźnie zapowiadając, że nie rezygnuje z próby sięgnięcia po siódme zwycięstwo. (czytaj)