Jego zdaniem, Baldini nie mógł popełnić takiego błędu. - Daję głowę, Baldini nie ma nic wspólnego z tą sprawą, jest niewinny - podkreślił włoski szermierz w rozmowie z dziennikiem "Gazzetta dello Sport". Jest on przekonany, że florecista jest "czysty" i "lojalny". Barrera dodał, że ma wiele dowodów, które potwierdzają jego tezę. Podkreślił, iż myśl o spisku przyszła mu do głowy natychmiast po wiadomości, że Baldini został przyłapany na stosowaniu dopingu. - Irytuje mnie to, że teraz Baldini musi bronić się z powodu czegoś, czego nie zrobił zamiast być w Pekinie i walczyć o olimpijski medal - powiedział Stefano Barrera. - Chciałbym, by ludzie zrozumieli, że w tej historii coś jest nie tak - dodał. To kolejna w ostatnich dniach wypowiedź w obronie Baldiniego. O jego niewinności przekonany jest inny florecista z kadry olimpijskiej Salvatore Sanzo, który powiedział, że Baldini jest niewinny i zasłużył na to, by pojechać do Pekinu. Andrea Baldini sam również zapewnia, że nie stosował dopingu, a nawet w wywiadzie dla agencji prasowej Ansa oskarżył innego florecistę, mistrza Europy sprzed miesiąca z Kijowa Andreę Cassarę o to, że przygotował spisek na niego. Cassara w reakcji na te oskarżenia odparł jedynie, że jego kolega "jest w stanie szoku" i nie wie, co mówi. W Pekinie floreciści walczyć będą tylko indywidualnie. O nominacjach decydowała pozycja w rankingu światowym na dzień 31 marca. Wówczas dwa przyznane Włochom miejsca zajęli - Baldini oraz Sanzo. Cassara jako najwyżej sklasyfikowany florecista spośród tych, którzy nie zakwalifikowali się do występu w Pekinie (maksymalnie dwa miejsca dla jednego kraju) miał status rezerwowego. Po "wpadce" Baldiniego zastąpił go. Baldini został przyłapany na dopingu podczas ME w Kijowie, gdzie w finale turnieju drużynowego Włosi wygrali z Polakami 45:30. Regulamin antydopingowy Międzynarodowej Federacji Szermierczej (FIE) określa, że w takim przypadku zostaje zdyskwalifikowana również drużyna, w składzie której walczył ten zawodnik. Jeśli władze FIE i Europejskiej Konfederacji Szermierczej (EFC) potwierdzą taką wykładnię, Polakom przypadną złote medale. Sylwia Wysocka