- Na początku drugiej połowy przegrywaliśmy już 0:2. Na szczęście już w 48. minucie udało mi się zdobyć kontaktowego gola, a później koledzy dołożyli jeszcze dwa - powiedział Sosin w "Przeglądzie Sportowym". - Mecz był dramatyczny. Chwilę po tym, jak objęliśmy prowadzenie, sędzia pokazał czerwoną kartkę jednemu z moich kolegów, a do końca pozostawał jeszcze kwadrans. Na szczęście za kilka minut arbiter wyrzucił z boiska jednego z rywali, siły się wyrównały i wygraliśmy - dodał Sosin, który walczy o miejsce w reprezentacji Polski na mundial. - Występ na mundialu to coś niezapomnianego. Jednak teraz myślę wyłącznie o meczu z Omonią. Jeśli w Wielką Sobotę wygramy, będziemy o krok od mistrzostwa - podkreślił Sosin.