20-letnia Gjersem została powołana do reprezentacji jako jedna z ostatnich zawodniczek w poniedziałek, po zawodach w Budapeszcie, w których zajęła 19. miejsce. Norweski komitet olimpijski (NOK) bardzo długo zwlekał, nie widząc sensu wysyłania na olimpiadę zawodniczki, która nie ma jego zdaniem szans na co najmniej 8. miejsce, jednak zmienił zdanie. "Ostatni raz łyżwiarki figurowe startowały w barwach Norwegii w 1964 roku w Innsbrucku, a przecież mamy historyczne osiągnięcia w tej dyscyplinie. Sonja Henie zdobyła trzy złote olimpijskie medale z rzędu w St. Moritz (1928), Lake Placid (1932) i Garmisch Partenkirchen (1936) i dziesięć tytułów mistrzyni świata. Norwegia jest krajem sportów zimowych i czas powrócić do tej zapomnianej przez nas dyscypliny" - powiedział Roger Gjelsvik z norweskiego centrum sportu wyczynowego Olympiatoppen. "Zarówno Anne Line, jak i ja jesteśmy szczęśliwe z powołania do reprezentacji, ponieważ do końca nie było to pewne. NOK przedstawiał oczekiwania zupełnie nierealistyczne dla tak młodej łyżwiarki, lecz udało się przekonać działaczy i dostała szansę, pomimo ogromnej niepewności do ostatniego dnia" - powiedziała Ela Magnusson w rozmowie z PAP. Trenerka zajmująca się Norweżką od 2007 roku zauważyła, że kariera tej młodej zawodniczki dopiero się rozpoczyna. "Na razie w miarę realistycznym celem jest wejście do finału. Anne Line posiada jednak wielki talent i potencjał. Już w przyszłym roku w mistrzostwach Europy liczymy na miejsce w pierwszej dziesiątce i dopiero następna olimpiada będzie się liczyć w jej świetnie rozwijającej się karierze" - podkreśliła.