Bohaterem meczu był najstarszy gracz igrzysk - Teemu Selanne, który jest jak wino. Gra świetnie, strzela znakomicie, a z bramek cieszy się jak dziecko. Przy obu golach (na 1-0 i 4-0) napastnikowi "Suomi" i Anaheim Ducks dogrywał 22-letni Mikael Granlund, który miał dopiero trzy latka, gdy Teemu zdobywał pierwsze mistrzostwo świata dla Finów. Ta różnica pokolenia nie przeszkadzała im, by po bramkach rzucali się sobie w ramiona jak bracia. Albo jak syn z ojcem. W tym meczu nie musiałoby dojść do takiej egzekucji Amerykanów, gdyby Patrcik Kane, przy stanie 0-2, nie zmarnował rzutu karnego. W III tercji po koronkowej akcji tuż przy słupku trafił z nadgarstka Juuso Hietanen, a zabawę z Amerykanami zakończył po szybkiej kontrze Olli Matta trafieniem do pustej bramki. Mecz o brąz turnieju hokeistów: Finlandia - USA 5-0 (0-0, 2-0, 3-0)Bramki: 1-0 Selanne (21.27 Granlund, Korpikoski), 2-0 Jusi Jokinen (21.38 Lehtera, Kontiola), 3-0 Hietanen (46.10 Ruutu, Lepisto), 4-0 Selanne (49.06 w przewadze Granlund, Korpikoski), 5-0 Maatta (53.09 Lehtera, J. Jokinen).Kary: 4 oraz 12 minutStrzały: 29-27 Z Soczi Michał Białoński