Goście Family Home mieli gdzie usiąść, jeśli chcieli być na bieżąco z wydarzeniami olimpijskimi, relacjonowano je na telewizorach i w znacznie większych rozmiarach rzutnikiem na jednej ze ścian. Można tu było coś przekąsić, odpocząć siedząc wewnątrz, bądź na wolnym powietrzu. Największą atrakcją P&G Family Home był w pełni profesjonalny salon kosmetyczny. Po zarezerwowaniu sobie wizyty, można było sobie tu wystylizować fryzurę, zrobić efektowny makijaż. Z usług pracownic salonu skorzystały m.in.: Katarzyna Bachleda-Curuś i jej mama Renata, Christine Cologna - mama świetnego szwajcarskiego biegacza - Daria, szwedzka biegaczka narciarska Charlotte Kalla i jej mama Lena, rosyjska narciarka dowolna Jekatierina Stolariowa i jej mama Maria, rosyjska łyżwiarka figurowa Jelena Ilinych, czy francuski kombinator norweski - Jason Lamy-Chappuis. Sportowcy byli malowani, ale mogli też sami wykazać się talentem artystycznym. Zostawiali swe rysunki i autografy nie tylko na tablicy pamiątkowej, ale przede wszystkim na talerzach. Np. Katarzyna Bachleda-Curuś popisała się grafiką panczenistki (a jakże!), a Charlotte Kalla ograniczyła się do rysunku śnieżynki i autografu. Wszyscy wymieni wyżej sportowcy są ambasadorami akcji Procter and Gamble "Dziękuję Ci, Mamo!", która ma na celu wyrażenie podziękowania mamom olimpijczyków, za wsparcie, którego im udzielały na samym początku kariery. - Dzięki temu wsparciu dzisiaj możemy przeżywać emocje na igrzyskach - podkreśla Małgorzata Mejer z Procter and Gamble Polska. Z Soczi Michał Białoński --------------------------------------------------- Partnerem wyjazdu jest kampania Procter and Gamble "Dziękuję Ci, Mamo!"