Biegnąca na pierwszej zmianie Brunet zasłabła i trafiła do punktu medycznego. Sytuacja wyglądała dramatycznie - biathlonistka leżała na śniegu twarzą w dół, a ekipa medyczna próbowała jej pomóc. Trasę opuściła na noszach. Na szczęście okazało się, że to nic poważnego. - To był atak paniki. Nie mogła złapać oddechu - wyjaśnił jej trener Siegfried Mazet. Polskie biathlonistki zajęły dziesiąte miejsce, po zupełnie nieudanym występie na pierwszej zmianie Krystyny Pałki. Zwyciężyły Ukrainki przed Rosjankami i Norweżkami. W sobotę odbędzie się sztafeta mężczyzn i będą to ostatnie zawody w tej dyscyplinie w tegorocznych igrzyskach.