- Emocje po meczu w Zabrzu już opadły. Rozmawialiśmy z piłkarzami, zastanawialiśmy się co dalej. Zostały trzy mecze, łącznie z pucharowym, będziemy wszystko robić by te spotkania rozstrzygnąć na swoją korzyść. Tak stwierdzili sami zawodnicy - mówi Franciszek Smuda, trener Widzewa. - Chcemy powalczyć z Wisłą o trzy punkty. Nie liczymy na zmęczenie Wisły po pucharowym spotkaniu z Parmą. Znamy wartość krakowskiego zespołu. Jest to drużyna, która gra już przez dłuższy czas w tym samym składzie i to jest jej siła - dodaje. Szkoleniowiec Widzewa nie ukrywa, że liczy na doping podczas konfrontacji z wicemistrzem Polski: - Kibicom przyrzekamy, że w meczu z Wisłą będziemy walczyli. Nasi fani dotychczas rozumieli w jakiej jesteśmy sytuacji i sądzę, że to się nie zmieniło. Liczymy na ich doping - uważa. Smuda podtrzymuje to co zapowiedział po meczu w Zabrzu, czyli, że dojdzie do korekt w składzie, jednak nastąpią one dopiero po zakończeniu rundy: - Na pewno wszystkich zmian w składzie będziemy dokonywać po sezonie. Nie ma teraz na to czasu. Cały sezon selekcjonowaliśmy kadrę, a powinniśmy już dawno mieć zespół - twierdzi Smuda.