- Nie tak sobie wyobrażałem zakończenie jesieni. Liczyłem choćby na punkt. Niestety popełniliśmy jeden błąd, którego powinniśmy uniknąć, bo przecież taką samą bramkę autorstwa Marcelo widzieliśmy na meczu z Ruchem. Takich błędów na tym poziomie nie wolno popełniać. W drugiej połowie dominowaliśmy na boisku i mogliśmy strzelić wyrównującą bramkę. Niestety, bez pomocy dwóch napastników - Plizgi i Traore okazało się to być zbyt trudnym. Cieszę się, że chłopaki dali z siebie wszystko i pokazali, że potrafią grać dobrze. Myślę że w Zagłębiu nie będzie zmiany trenera (istnieje opcja, że z drużyną będzie pracował asystent Smudy - Marek Bajor). Jestem przekonany, że Zagłębie się utrzyma w Ekstraklasie. Ten zespół ma potencjał i przy dobrych wzmocnieniach zimowych, a jestem przekonany, że do nich dojdzie, spokojnie się utrzyma. Nie zapominajmy, że Zagłębie na wiosnę będzie miało przede wszystkim świetny kalendarz - z wszystkimi zespołami z dołu tabeli gra u siebie. Jakie było moje pożegnanie z zespołem? Nie ma żadnego pożegnania, pożegnania są na cmentarzu. Będę się dalej interesował drużyną z Lubina, pomogę jej w budowie silnej drużyny. Z chłopakami podziękujemy sobie na jutrzejszym spotkaniu opłatkowym.Przede wszystkim trzeba myśleć teraz o zbudowaniu silnego zespołu. Czy Wiśle uda się wzmocnić? Żeby to zrobić, to Wisła musiałaby mieć kasę. Nie możemy kupować za 50 czy 100 zł, bo za takie drobne otrzymuje się zawodników siódmego sortu. Polskie kluby potrzebują wielkiej klasy na klasowych zawodników. notował w Sosnowcu Michał Białoński CZYTAJ TEŻ: <a href="http://sport.interia.pl/pilka-nozna/ekstraklasa/news/wisla-zepsula-smudzie-pozegnanie-z-lubinem,1410315">Wisła - Zagłębie 1:0</a>