Franciszek Smuda (selekcjoner Polski): To był doskonały przeciwnik, który zmusił nas do dużego wysiłku. Jeszcze trochę widać było po moich piłkarzach obaw, trochę kompleksów. Jednak za rok tego nie będzie. Część z tych zawodników ogra się nie tylko w reprezentacji, ale i w Lidze Mistrzów. Jeśli chodzi o Adriana Mierzejewskiego, to taki mecz jak z Francją jest niezwykle cenny - cenniejszy niż trzynaście meczów w polskiej lidze. Tak jest i z innymi zawodnikami z naszej Ekstraklasy. Jeśli chodzi o Ekstraklasę, to chciałbym się dogadać na temat kalendarza na przyszły sezon, abyśmy mieli trzy tygodnie przygotowań przed turniejem finałowym. Co do porównania nas do Poloneza, a Francji do Citroena, to jest "zabójcze pytanie". Nie znam się na silnikach, nie znam się na samochodach... Będą mecze, gdy dokonam większej liczby zmian. Dziś chciałem utrzymać płynność gry. Chciałbym, aby ci zawodnicy się zgrali... Jestem tego samego zdania co prezes PZPN Grzegorz Lato, że za rok w finałach EURO 2012 naszym celem jest wyjście z grupy. Oczywiście wolałbym zagrać teraz trzy, a nie dwa mecze, ale Ekstraklasa nie chciała zmienić terminarza. Uparła się, by ponad połowę meczów z trwającej trzy miesiące rundy wiosennej rozegrać w maju, co mocno wyeksploatowało piłkarzy. Będę wnioskował, aby w przyszłości rozsądniej planować terminarz. Laurent Blanc (trener Francji): - Rozegraliśmy trzy mecze, każdy był inny. Rzecz jasna najważniejsze było spotkanie eliminacyjne z Białorusią. Nie jestem tutaj od oceny Polski, natomiast bardzo się cieszę, że rozegraliśmy spotkanie na pięknym stadionie przy pełnych trybunach. Od początku chcieliśmy dyktować warunki gry i to się udawało. Mogliśmy wygrać wyżej. Jeśli chodzi o defensywę, to jestem zadowolony. Jeśli chodzi o płynność przejścia z obrony do ataku, to czeka nas jeszcze sporo pracy. Co do Obraniaka, to należy uszanować jego wybór. Notował w Warszawie: Roman Kołtoń