Obie drużyny stanęły w środę przed szansą wywalczenia jedynego w tym sezonie trofeum, gdyż w lidze niczego już nie "zwojują". Oprócz prestiżu niebagatelną rolę odgrywały pieniądze - nagroda za zdobycie pucharu wynosiła 600 tysięcy złotych. Rywalizacja o Puchar Ekstraklasy toczyła się w tym sezonie po raz trzeci; w poprzednich edycjach zwyciężał Groclin Grodzisk Wielkopolski. Goście musieli sobie poradzić bez kontuzjowanego lidera i kapitana Sebastiana Mili, któremu pozostało obserwowanie poczynań kolegów z trybun. Towarzystwo miał doborowe, bowiem Odrę obserwował m.in. trener Górnika Zabrze Henryk Kasperczak i prezes Jędrzej Jędrych. Ich zespół w sobotę podejmować będzie wodzisławian w kolejnym swoim meczu "o życie" w ekstraklasie. Bardziej ofensywnie mecz rozpoczęli gospodarze, jednak nie potrafili zakończyć akcji strzałami. Wrocławianie pozwolili rywalom "wyszaleć się" i przejęli inicjatywę. W 31. minucie przed bramką Odry nie trafił w piłkę Vuk Sotirović; na trybunach gruchnęła salwa śmiechu, którą natychmiast uciszył potężnym uderzeniem zza pola karnego Krzysztof Ulatowski. Pięć minut później po rzucie wolnym Sotirivica Adam Stachowiak bronił "do spółki" z poprzeczką. Po przerwie znów do przodu ruszyli wodzisławianie. Nic nie zdziałali, a mogli stracić drugiego gola. W 61. minucie rezerwowy Janusz Gancarczyk, tuż po wejściu na boisko, nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy w sytuacji sam na sam, potem Sotirović ponownie trafił w poprzeczkę. Obrońcy Śląska zagapili się raz, zostawiając nie pilnowanego Piotra Bagnickiego. Zawodnik Odry z 10 metrów strzelił nad poprzeczką. Rozpaczliwy atak gospodarzy - także z udziałem bramkarza - wyniku nie zmienił i pokaźnych rozmiarów puchar zabrali ze sobą wrocławianie. Powiedzieli po meczu: Trener Śląska Ryszard Tarasiewicz: "Organizatorom gratuluję wspaniałej oprawy meczu, kibicom atmosfery jaką stworzyli, a moim chłopcom zdobycia pucharu. Jestem zadowolony ze zwycięstwa, bo podeszliśmy do tych rozgrywek bardzo poważnie i szkoda byłoby po awansie do finału nie zdobyć trofeum". Trener Odry Ryszard Wieczorek: "My też mieliśmy apetyt na puchar zwłaszcza, że w półfinale w dobrym stylu pokonaliśmy GKS Bełchatów. Zabrakło dziś w naszej grze jakości, dokładnych podań, nasze akcje były zbyt łatwe do rozszyfrowania. Ale widowisko było godne meczu o dużą stawkę". Odra Wodzisław - Śląsk Wrocław 0:1 (0:1) Bramka: 0:1 Krzysztof Ulatowski (31.) Odra: Stachowiak - Szary, Dymkowski, Kowalczyk, Pielorz - Kuranty, Malinowski (46. Gierczak), Gruber (58. Wodecki), Woś (65. Matulevicius), Małkowski - Moskal (75. Bagnicki). Śląsk: Kaczmarek - Wołczek, Socha, Celeban, Pawelec - Szewczuk (84. Sobociński), Łukasiewicz, Ulatowski, Dudek, M.Gancarczyk (60. J.Gancarczyk) - Sotirović (90. Górski). Żółta kartka: Odra Wodzisław - Jacek Kowalczyk; Śląsk Wrocław - Mariusz Pawelec. Sędzia: Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 5500. *** Zobacz zapis relacji na żywo z meczu ODRA WODZISŁAW - ŚLĄSK WROCŁAW