Największą zagadką w drużynie z Bytomia przed tym spotkaniem był występ Łukasza Tymińskiego. Dopiero w sobotę rano Ekstraklasa SA cofnęła decyzję o zawieszeniu tego piłkarza. Co prawda pieniądze na koncie wrocławskiego klubu jeszcze się nie pojawiły, ale Polonia wysłała do władz ligi potwierdzenie przelewu na kwotę opiewającą 150 tysięcy. Brak "Tymka" w wyjściowej jedenastce byłby sporym osłabieniem dla zespołu z Górnego Śląska. Góral w tym sezonie jest pierwszoplanową postacią ekipy Roberta Góralczyka. W 21. minucie był bliski zdobycia bramki. Zza linii pola karnego huknął potężnie, ale minimalnie nad poprzeczką. W pierwszej połowie Śląsk próbował zaskoczyć bytomian po akcjach indywidualnych. W 32. minucie groźnie strzelał Marek Gancarczyk, jednak Marcin Juszczyk popisał się pewną interwencją. Pięć minut później akcję niecelnym uderzeniem z osiemnastego metra zakończył Waldemar Sobota. Po zmianie stron taktyka Oresta Lenczyka nie uległa zmianie. W 46. minucie sytuację sam na sam z Juszczykiem zmarnował Ćwielong, zaś kilkadziesiąt sekund później wyższość bramkarza z Bytomia musiał uznać Sebastian Mila. Bytomianie najgroźniejszą okazję stworzyli w 74. minucie. Strzał Marcina Radzewicza z szesnastego metra instynktownie obronił Marian Kelemen. Przez większość spotkania to jednak Wrocławianie posiadali przewagę, częściej stwarzali sytuacje podbramkowe, jednak niewiele z tego wynikało. Co ciekawe, na trybunie honorowej obiektu przy ulicy Oporowskiej pojawił się Jan Urban. Trener Zagłębia przyjechał do Wrocławia oglądać swoich najbliższych rywali. We wtorek jego podopiecznych czeka konfrontacja w derbach Dolnego Śląska. Po takim meczu szkoleniowiec "Miedziowych" może być pozytywnie nastawiony. Po meczu powiedzieli: Robert Góralczyk (trener Polonii Bytom): - Widzieliście państwo Polonię zdeterminowaną w walce o utrzymanie. Należy być zadowolony z punktu z zespołem, który w ostatnim czasie zdobywał zdecydowanie więcej punktów od nas. Ten punkt zdobyty na tym trudnym terenie na pewno przybliżył nas do osiągnięcia celu, który do zrealizowania przed nami. Decydujące będą jednak starcia z przeciwnikami, którzy bezpośrednio walczą z nami o utrzymanie. Należy pochwalić zawodników za to, że potrafili wyzwolić z siebie to, co oczekiwaliśmy. Grzegorz Podstawek, który kiedyś miał do czynienia ze Śląskiem mógł postawić kropkę nad i, ale nie mam do niego pretensji. Orest Lenczyk (trener Śląska Wrocław): - Nie wygraliśmy, ale i nie przegraliśmy z drużyną, która postawiła nam trudne warunki. Mieliśmy mniej sytuacji jak Polonia, a to świadczy o tym, że to groźna drużyna o sile ofensywnej. Uważam, że do przerwy zagraliśmy dobrze z tyłu, a potem licząc, że wzmocnimy ofensywę, osłabialiśmy defensywę. Nie zostało to jednak wykorzystane przez bytomian. Jestem przekonany, że podejmując walkę z tą drużyną wynik nikogo nie zadowala. Mamy teraz dwa dni przerwy, a potem czeka nas ważne dla kibiców starcie z Zagłębiem Lubin. Na szczęście, w naszym zespole nikt nie odniósł poważnej kontuzji. Śląsk Wrocław - Polonia Bytom 0-0 Śląsk: Marian Kelemen - Tadeusz Socha, Piotr Celeban, Mariusz Pawelec, Amir Spahić - Marek Gancarczyk (80. Tomasz Szewczuk), Antoni Łukasiewicz, Rok Elsner, Sebastian Mila - Piotr Ćwielong (70. Łukasz Madej), Waldemar Sobota (60. Cristian Omar Diaz). Polonia: Marcin Juszczyk - Peter Hricko, Lukas Killar, Mateusz Żytko, Krzysztof Król - Marcin Radzewicz, Michal Hanek, Łukasz Tymiński, Miroslav Barcik (82. Marek Bazik), Dariusz Jarecki - Blazej Vascak (70. Grzegorz Podstawek). Sędzia: Hubert Siejewicz (Białystok), Żółta kartka - Polonia Bytom: Marcin Radzewicz, Łukasz Tymiński. Widzów: 8˙000. Ekstraklasa - wyniki, strzelcy bramek, składy, tabela