Fakt otrzymania propozycji pracy w Legii potwierdził właśnie selekcjoner reprezentacji Słowacji Vladimir Weiss. Z władzami warszawskiego klubu ma się spotkać w poniedziałek. "Wszelkie komentarze na temat tej sytuacji na pewno się pojawią, ale w odpowiednim czasie. Nie ma się co oszukiwać, że władze klubu mają prawo do zmian w każdym momencie. Jestem profesjonalistą i skupiam się na przygotowaniu zespołu do kolejnego meczu. Na razie nie chcę rozmawiać na ten temat" - powiedział Skorża na piątkowej konferencji prasowej. Obecnemu szkoleniowcowi Legii bardzo zależy na pokonaniu "Białej Gwiazdy", która już wcześniej zapewniła sobie mistrzowski tytuł. "Głęboko wierzę, że moi zawodnicy będą chcieli walczyć o drugie miejsce w tabeli, bo nadal jest ono w naszym zasięgu. Poza tym ten mecz jest przecież bardzo prestiżowy. Na pewno można spodziewać się ciekawego widowiska" - przekonywał Skorża, który w przeszłości pracował w Wiśle. W rundzie jesiennej drużyna z Krakowa nie dała szans Legii i wygrała 4-0. "Tamten wynik nie odzwierciedlał przebiegu spotkania. Mecz potoczył się po myśli rywali. Teraz jednak zrobimy wszystko, aby się zrewanżować. Czekam na wieści z Krakowa, bo ciekawy jestem, jaki skład desygnuje do gry Robert Maaskant. Pracowałem jednak w Krakowie i wiem, co znaczy mecz z Legią. Dlatego nie liczę, że Holender zabierze do Warszawy rezerwowy skład" - przyznał Skorża. Trener warszawiaków ma jednak sporo kłopotów personalnych. Z powodu żółtych kartek nie będą mogli zagrać Ivica Vrdoljak i Ariel Borysiuk. Natomiast Inaki Astiz leczy kontuzję. "Pocieszające jest, że Dickson Choto trenował już z pełnym obciążeniem, ale nie podjąłem jeszcze decyzji o włączeniu go do kadry meczowej. Problem mamy też z Michalem Hubnikiem, który z powodu kontuzji ćwiczy indywidualnie. Decyzję o wystawieniu obu zawodników podejmę po piątkowym treningu" - dodał szkoleniowiec. Legia przed tym spotkaniem zajmuje piąte miejsce w tabeli i do drugiego Śląska Wrocław traci trzy punkty. Początek sobotniego meczu na Łazienkowskiej o godz. 15.45.