Obecny opiekun Legii Maciej Skorża z szacunkiem wyraża się o swoim konkurencie na trenerskiej ławce. - Janka bardzo cenię jako trenera. On robi na mnie olbrzymie wrażenie, jego sposób bycia jest wyjątkowy. Cieszę się, że spotkam się z nim, chociaż szkoda, że w takich okolicznościach. Przez dwa lata on był moim głównym rywalem, a jego Legia często śniła mi się po nocach. On na początku został rzucony na bardzo głęboką wodę, w tym czasie zdobył dwa wicemistrzostwa, Puchar i Superpuchar Polski. Za jego kadencji legioniści grali bardzo dobrze - powiedział Skorża na konferencji prasowej przed wyjazdem do Bytomia. - Słyszałem, że po Legii będę miał problemy ze znalezieniem pracy. Trener, który tutaj spędził trochę czasu ma pewną łatkę. Cieszę się, że Janek przyjął ofertę z Polonii, nie boi się i znakomicie się tam sprawdza. Skorża przyznał, że trudno wskazać zdecydowanego faworyta spotkania z Polonią, zadeklarował jednak: - Jedziemy po punkty i chcemy wygrać. Każde "oczko" jest cenne, szczególnie dla drużyn walczących o udział w europejskich pucharach. Trener Legii zabiera do Bytomia 19 piłkarzy, wśród których zabrakło pauzującego za żółte kartki Manu: - Ten mecz powie ile Manu znaczy dla Legii. Po każdym spotkaniu na jego placy spadało mnóstwo krytyki, ale on umiał rozciągnąć defensywę. Na pewno szansę dostanie Sebek Szałachowski lub Maciek Rybus. Zobaczymy czy będą równie skuteczni jak Portugalczyk. - zastanawiał się Skorża, który zapowiedział także, że do bramki wstawi Wojciecha Skabę. Skorża zgodził się z opinią, że obecna gra Legii nie wygląda efektownie. - W tej rundzie najważniejsze są punkty, ale w przyszłości chcę, abyśmy przypominali Arsenal, który ciągle gra ofensywnie. Wiem, że na nasz stadion przychodzi wielu kibiców, ale jak nie będzie widowiska, to i fanów będzie mniej. W tej rundzie ratowała nas dramaturgia, ale nie chcę, aby ślepy los był reżyserem. Musimy wziąć sprawy w swoje ręce - podsumował.