Już wcześniej na murawie iskrzyło i dochodziło do wielu spięć, awantura niemal wisiała w powietrzu. W 88. minucie nastąpiła jednak "eskalacja przemocy", jakiej się chyba nikt nie spodziewał. Najpierw Rodrigo Taddei sfaulował Thiago Mottę. Sędzia zarządził rzut wolny przy linii boiska. Piłkarze Interu szybko go rozegrali, piłkę otrzymał Mario Balotelli, który pomknął z nią lewym skrzydłem. Rozpoczął drybling, minął dwóch rywali, w tym Francesco Tottiego, i zamierzał wbiec w pole karne. Nie zdążył, gdyż kapitan Romy powalił go potężnym kopnięciem w łydkę. Takie kopnięcia oglądaliśmy m.in. w trakcie słynnej walki MMA, gdy Mariusz Pudzianowski pokonał Marcina Najmana, ale przecież piłka nożna nie należy do sportów walki. Totti swoim skandalicznym wybrykiem nie pozostawił wyboru arbitrowi, który od razu sięgnął po czerwoną kartkę i wyrzucił go z boiska. Uważni obserwatorzy powtórek zauważą, że kapitan Romy trąca jeszcze butem głowę zwijającego się z bólu Balotellego. Komisja dyscyplinarna włoskiego związki piłki nożnej będzie miała pełne ręce roboty przy analizie materiałów wideo z tego meczu. Tym bardziej, że Totti raczej nie poczuwa się winy. Gwiazdor Romy napisał na własnej stronie internetowej, że podczas meczów piłkarskich "czasem rośnie napięcie". Dodał również, że winnym całej sytuacji jest Balotelli, którego określił mianem prowokatora. "Trzeba powiedzieć jasno: nie da się zawsze ignorować poważnych obelg na murawie. Obrzuacnia błotem miasta i ludzi w nim mieszkających. Zwłaszcza jeśli te obelgi pochodzą od osoby, której znakiem rozpoznawczym jest prowokacja" - dodał kapitan AS Roma. <a href="http://wyniki.interia.pl/mecz-inter-mediolan-as-roma-2010-05-05,mid,387575">Raport meczowy z meczu Inter - Roma 1-0. Składy, zmiany, kartki</a> <a href="http://wyniki.interia.pl/rozgrywki-P-wlochy-puchar-wloch,cid,665,sort,I" target="_blank">Zobacz wyniki i terminarz Pucharu Włoch</a> Zobacz wydarzenia z 88. minuty meczu Inter - Roma: